W zimowe przedpołudnie, wyruszamy do Żagania. Mamy szczęście – słońce świeci przepięknie i już od samego początku podróż zapowiada się uroczo.
Wystawa ikon została otwarta w filii Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Kusocińskiego w Radomiu.
Dzieje „Dezyderaty”, utworu, który stał się legendą, opisał w swojej książce Marian Sworzeń, prawnik z Mikołowa. A co najciekawsze, odkrył jej autora – Maxa Ehrmanna, o którym dotąd konsekwentnie milczano.
Niemcy, Czesi i Polacy zainicjowali szlak, który ożywia tysiąc lat historii.
Pastor Gottlob Adolph stał na ambonie i, grożąc palcem, wymyślał na wszystkich innowierców. Nagle powałą Kościoła Łaski w Jeleniej Górze wstrząsnął grzmot, a w pastora uderzył piorun, zabijając go na miejscu.
– To nietypowe dzieło sztuki, bo nie musi być doskonałe. Pisanie ikony jest formą modlitwy, a twórca jedynie narzędziem w rękach Boga – mówi Monika Wilkońska, plastyczka.
Oświeceniowi władcy uwielbiali wymykać się ze swych reprezentacyjnych, stołecznych rezydencji, do leżących z dala od miejskiego centrum pałacyków. Tam, zwłaszcza w okresie letnim, w zajmujących ogromne połacie malowniczych parkach i ogrodach przyjmowali gości szczególnej rangi.
W czwartkowy wieczór odbył siękoncert "Wrocław dla tolerancji i otwartości" na pl. Wolności. Imprezę zorganizowało miasto oraz Stowarzyszenia "Akcja Miasto" i "Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia".
Poeta Juliusz Wątroba napisał kawałek świetnej prozy o tym, jak w jednej chwili choroba sprawia, że wypada się z obiegu. „Od nocy do świtu” to przede wszystkim jego odważne świadectwo.
Czyli mistyczna podróż Johannesa Schefflera.