Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali.
Obraz, który Kościół w Polsce otrzymał w darze podczas uroczystości katyńskich, już w Warszawie był. Ale wówczas była to zdobycz wojenna.
To pozdrowienie okazało się silniejsze od totalitaryzmu i sekularyzacji. Przetrwało także w epoce Facebooka. Jest błogosławieństwem.
„Książę egzegetów”, „mąż szczególnie katolicki”, „niezwykły znawca Bożego prawa”, „nauczyciel dobrych obyczajów”, „wielki i święty doktor” - tak określany jest w jednym z kościelnych dokumentów dzisiejszy patron.
Przedstawienia mówią o najważniejszych wartościach, relacji człowieka do Boga i do drugiego człowieka. Teatr Witkacego chce dawać świadectwo prawdzie swego czasu.
Stała ekspozycja odtwarzająca wieczerze wigilijną z lat 30. ubiegłego stulecia oraz zbiór szopek przypominają w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku zwyczaje związanie ze świętami Bożego Narodzenia na Podkarpaciu.
– Kolekcja wizerunków Matki Bożej, którą dysponuje Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, to prawie 500 obiektów. Wybraliśmy najciekawsze, najstarsze, a także najbardziej oryginalne przedstawienia – wyjaśnia Urszula Batko.
W sąsiedztwie głowy bizona, antylopy, obok broni stoi obrazek… Matki Bożej Piekarskiej. Stoi i broni Ślonzoków z Teksasu.
W pierwszą sobotę miesiąca, 1 kwietnia, po trwającej prawie rok renowacji, do sanktuarium Matki Bożej w Rajczy wrócił z Krakowa Jej cudowny wizerunek, podarowany góralom w 1669 r. przez króla Jana Kazimierza.
– Bóg jest dla mnie wszystkim i wszędzie Go dostrzegam. W każdej chwili dnia, w kruszynie chleba, w tym, co tworzę i w natchnieniu, które On mi daje – wyznaje prof. Wincenty Kućma, jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy.