Karin Struck, Widzę moje dziecko we śnie, Rafael , Kraków 2006, s. 287.
Odtwórca jednej z głównych ról chcąc się dobrze przygotować do roli chłopaka, który staje na drodze dziewczyny planującej "przerwanie ciąży", odwiedził jedną z klinik aborcyjnych. Rozpoznała go para planującą aborcję. Gdy opowiedział im scenariusz filmu młodzi ludzie zdecydowali się na przyjęcie dziecka...
Tego filmu nie oglądaliśmy w polskich kinach. A szkoda. Pozwolił uratować przynajmniej 21 skazanych na śmierć nienarodzonych jeszcze dzieci.
Szybko ma się dość szpitalnych łóżek, białych fartuchów, ciągłego chodzenia w piżamie. Nagle marzeniem staje się żyć zwyczajnie jak inni. Ubierać się rano, wychodzić na spacer, mieć obok siebie najbliższych. Żeby zrealizować te proste marzenia powstało hospicjum dla dzieci im. Małego Księcia.
Co jakiś czas pytamy samych siebie o wierność Janowi Pawłowi II. O wierność kulturze życia, którą głosił nieustannie.
Ukazujący się z „Gazetą Wyborczą” „Duży Format” często opisuje rozmaite przejawy zła. Pokazuje je rzeczowo, nie lansuje go, nie pomniejsza. Jest obiektywny.
Obecnie królową nauk nie jest, ani filozofia, ani matematyka, lecz semantyka, zaś w opinii publicznej nie króluje rozum, tylko słowo, a fakty przegrywają z przekonaniami.
Słowo „prorok” w odniesieniu do Richarda J. Neuhausa może wydawać się pretensjonalne. Ale po przeczytaniu tej książki już tak nie jest.
W Teatrze Polskim w Warszawie aktorka Barbara Wysocka, będąca w ósmym miesiącu ciąży, pozwala widzom usłyszeć bicie serc – swojego i maleństwa.
Sanktuarium Matki Bożej z Kibeho stało się miejscem modlitwy dla wielu setek tysięcy pielgrzymów z całej Afryki. Jednak większość świata nie słyszała wcale o tym błogosławionym miejscu. Mam głęboką nadzieję, że Kibeho stanie się równie znane jak Fatima czy Lourdes. Przesłanie, jakie Maryja i Jezus przekazali w Kibeho, jest przesłaniem miłości, której dziś świat tak bardzo potrzebuje.