W sanktuarium maryjnym w Ludźmierzu górale przez całą dobę modlą się m.in. o światło Ducha Świętego dla kolegium kardynalskiego i owocny wybór następcy Benedykta XVI. Jednocześnie dziękują za jego pontyfikat.
Kilkudziesięciu jeźdźców z banderii konnej trzymających w rękach flagi papieskie i maryjne wzięło udział w uroczystej procesji z sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem do kościoła Świętego Krzyża.
Przybywa turystów na Podhalu, którzy chcą spędzić okres świąteczno-noworoczny w tej części naszego kraju.
Życie świętych to gotowe scenariusze filmowe. „Od kapłana szatana do Apostoła Różańca” – tak nieprawdopodobnie brzmi tytuł biografii bł. Bartola Longo, Bożego szaleńca, który w Pompejach wzniósł różańcowe sanktuarium.
W asyście banderii konnej ulicami Zakopanego przeszła procesja fatimska. Poprzedziła ją Msza św. pod przewodnictwem bp. Damiana Muskusa w sanktuarium narodowym na Krzeptówkach.
– Kolekcja wizerunków Matki Bożej, którą dysponuje Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, to prawie 500 obiektów. Wybraliśmy najciekawsze, najstarsze, a także najbardziej oryginalne przedstawienia – wyjaśnia Urszula Batko.
Bacowie i juhasi dziękowali w niedzielę 28 października podczas Jesiennego Święta Bacowskiego za szczęśliwy wypas.
Od 200 lat obraz Matki Bożej przyciąga tu rzesze wiernych. O jego pięknie pisał ks. Jan Twardowski: „Matko Świętej Rodziny z ptakami u nóg z dwiema wisienkami, módl się za nami”.
Piotrawin. W XVI w. ważniejszy niż krakowska Skałka. Dziś mało kto wie, że znajduje się tu sanktuarium patrona Polski.
Będzie się mieścić w starym domu pielgrzyma wybudowanym trzysta lat temu przez fundatora kalwarii – hrabiego J. A. de Gaschin.