Cieszy się renomą wśród najlepszych pianistów świata – to nie jest przypadek.
„Wielka woda” nie odzwierciedla z dokumentalną wiernością faktów związanych z powodzią, ale część ekranowych wydarzeń do nich nawiązuje.
W Wielki Piątek - najczęściej o północy, choć nie tylko - woda w studni na chwilę zamienia się w wino; podobnie w rzekach i strumykach, gdzie warto się przed wschodem słońca zanurzyć - wierzono niegdyś na Śląsku.
W ubiegłym tygodniu minęło ćwierć wieku od premiery filmu Luca Bessona "Wielki Błękit". "Ten film jest fantastycznie zrealizowany i ma w sobie magię, czyli to co najbardziej lubimy i szukamy w kinie"- ocenia Łukasz Muszyński, krytyk filmowy z portalu Filmweb.
Jan Chrzciciel polewa wodą z miseczki głowę Jezusa, którą otacza nadnaturalny blask.
Wspomnienia. Kiedy wyprawiali się za Wielką Wodę, żegnała ich cała wioska, ludzie modlili się. Powód? Podróż obfitowała w wiele przygód. – Sztorm trwał całą noc i następny dzień – wspomina góral z Miętustwa.
Na łamach najnowszego numeru „Gościa Niedzielnego” Szymon Babuchowski pisze o warszawskim Festiwalu Mozartowskim. To już 21 edycja imprezy poświęconej muzyce Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Jaka szkoda, że dni nasze, dni wiosenne, przepłynęły bezszelestnie jak ta woda – śpiewa Leszek Długosz. Wbrew temu w piosenkach i wierszach zatrzymuje tę wodę, żeby wiecznie odbijała nasze twarze.
Kiedy spotkają się trzy siódemki, kataklizm nadejdzie, wówczas i wilk się wody w Kłodzku napije, ale ostateczny potop nadejdzie, gdy trzy dziewiątki staną obok siebie, wówczas i lew kłodzki pysk w wodzie umoczy.
Chleb z popiołem jedzony w Wielki Piątek, mycie w zimnej wodzie i gorzka wódka z tatarakiem na rozgrzewkę, a w Niedzielę Wielkanocną - prezenty od zajączka dla dzieci - niektóre z tych dawnych zwyczajów świątecznych są kultywowane na Górnym Śląsku do dziś.