Fragment książki Musaba Hasana Jusufa "Syn Hamasu".
W marcu 1928 roku Hasan al-Banna założył Stowarzyszenie Braci Muzułmanów, popularnie zwane Bractwem Muzułmańskim. Celem nowej organizacji było zreformowanie społeczeństwa zgodnie z zasadami islamu. W kolejnych latach komórki Bractwa pojawiły się we wszystkich prowincjach Egiptu, a w 1935 roku brat Al-Banny założył oddział na terytoriach Palestyny. Po dwudziestu latach organizacja liczyła około pół miliona członków w samym Egipcie.
Członkowie stowarzyszenia wywodzili się głównie z najbiedniejszych i najmniej wpływowych klas społecznych, byli za to fanatycznie oddani sprawie. Z własnej kieszeni potrafili wspierać innych muzułmanów, stosując się do nakazów Koranu.
Wielu ludzi Zachodu stereotypowo utożsamia muzułmanów z terrorystami i nie zna tego oblicza islamu, które odzwierciedla miłość i miłosierdzie. Islam zaleca troskę o biednych, wdowy i sieroty. Pochwala edukację i opiekę społeczną. Jednoczy i daje siłę. Taki właśnie islam powodował pierwszymi przywódcami Bractwa Muzułmańskiego. Oczywiście jest także druga strona medalu – islam nawołujący wszystkich muzułmanów do dżihadu, czyli nieustającej wojny z całym światem, dopóki nie powstanie globalny kalifat pod przywództwem jednego świętego człowieka, który będzie sprawował rządy i przemawiał w imieniu Allaha. Musimy dobrze zrozumieć ten aspekt i mieć go na uwadze w miarę rozwoju mojej opowieści.
Ale wróćmy do naszej lekcji historii. W roku 1948 Bracia Muzułmanie przygotowali zamach stanu przeciwko rządowi egipskiemu, który obwiniali za postępującą sekularyzację kraju. Jednak powstanie zostało przerwane, zanim zdążyło nabrać rozpędu, gdy wygasł Mandat Brytyjski w Palestynie i żydowskie państwo Izrael ogłosiło niepodległość.
Cały muzułmański Bliski Wschód zawrzał gniewem. Według Koranu w razie ataku wroga na jeden z krajów islamskich wszyscy muzułmanie, jak jeden mąż, powinni stanąć do walki w obronie ziemi swych braci. W oczach świata arabskiego obcy najechali na Palestynę i zajęli ziemię, na której znajduje się meczet Al-Aksa – będący dla islamu trzecim najświętszym miejscem po Mekce i Medynie. Muzułmanie wierzą, że meczet ten wzniesiono na wzgórzu, z którego Mahomet wyruszył w towarzystwie anioła Gabriela w podróż do nieba, gdzie spotkał się z Abrahamem, Mojżeszem i Jezusem.
Egipt, Liban, Syria, Jordania i Irak natychmiast zaatakowały nowe państwo żydowskie. Wśród dziesięciu tysięcy żołnierzy egipskich znalazło się kilka tysięcy ochotników ze Stowarzyszenia Braci Muzułmanów. Koalicja arabska okazała się jednak niedostatecznie liczna i słabo uzbrojona. Niecały rok później siły arabskie zostały wyparte.
Na skutek wojny siedemset pięćdziesiąt tysięcy Arabów palestyńskich musiało uciekać lub zostało wygnanych ze swoich domów znajdujących się na terytoriach przekształconych w państwo Izrael.
Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła wprawdzie Rezolucję nr 194, w której znalazł się zapis o tym, że „uchodźcom, którzy wyrażą chęć powrotu do swoich domów i życia w pokoju ze swymi sąsiadami, powinno się to umożliwić” oraz że „tym, którzy nie zdecydują się na powrót, powinno się wypłacić odszkodowania za utracony majątek”, jednak postanowienia te nigdy nie weszły w życie. Rzesze wypędzonych nigdy nie odzyskały swoich domów i ziemi. Wielu z nich do dziś mieszka w nędznych obozach dla uchodźców utrzymywanych przez ONZ, w których wychowało się już następne pokolenie Palestyńczyków.
Gdy uzbrojeni członkowie Bractwa Muzułmańskiego po wojnie wrócili do Egiptu, na nowo podjęli zawieszony przewrót polityczny. Jednak plany obalenia rządu zostały ujawnione, dlatego stowarzyszenie zdelegalizowano, jego zasoby skonfiskowano, a wielu członków trafiło do więzienia. Ci, którym udało się uniknąć aresztowania, kilka tygodni później dokonali zamachu na premiera Egiptu.
12 lutego 1949 roku Hasan al-Banna został zabity, prawdopodobnie przez rządowe służby specjalne. Jednak Bractwo Muzułmańskie przetrwało. W ciągu zaledwie dwudziestu lat Al-Banna zdołał otrząsnąć islam z odrętwienia i wzniecić rewolucję, w której wzięli udział uzbrojeni bojownicy. W kolejnych latach liczba członków stowarzyszenia zwiększyła się, a jego wpływy wzrosły, i to nie tylko w Egipcie, ale także w sąsiedniej Syrii i Jordanii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...