Drabina wiary. Bractwo Muzułmańskie

Fragment książki Musaba Hasana Jusufa "Syn Hamasu".

Rozdział 2

Drabina wiary. 1955−1977

Nazywam się Musab Hasan Jusuf.

Jestem najstarszym synem szajcha Hasana Jusufa, jednego z siedmiu założycieli organizacji Hamas. Urodziłem się na Zachodnim Brzegu Jordanu w miejscowości Ram Allah i należę do jednej z najbardziej religijnych rodzin islamskich na Bliskim Wschodzie.

Ta historia rozpoczyna się od mojego dziadka, szajcha Jusufa Dawuda, który był przywódcą religijnym – imamem – w wiosce o nazwie Al-Dżanija. Osada ta znajduje się w części Izraela znanej z Biblii jako Judea i Samaria.

Uwielbiałem dziadka. Kiedy mnie przytulał, jego miękka biała broda łaskotała mnie w policzki. Mogłem godzinami słuchać, jak słodkim głosem śpiewa azan – muzułmańskie wezwanie do modlitwy, które powtarza się pięć razy w ciągu dnia. Dobrze śpiewać azan i recytować Koran to sztuka, a mój dziadek był w tym prawdziwym artystą. Śpiew niektórych muezinów irytował mnie do tego stopnia, że miałem ochotę zatkać uszy watą. Ale dziadek był niezwykle żarliwym człowiekiem – kiedy śpiewał, wprowadzał słuchaczy głęboko w znaczenie azanu. Wierzył w każde jego słowo.

W czasach gdy Al-Dżanija znajdowała się pod jurysdykcją Jordanii i pod okupacją izraelską, mieszkało w niej około czterystu osób. Polityka właściwie dla nich nie istniała. Niewielka osada, wtulona między łagodnie falujące wzgórza kilka kilometrów na północny zachód od Ram Allah, była spokojnym i pięknym miejscem. Gdy zachodziło słońce, wszystko wokół nasycało się odcieniami różu i fioletu. Oddychało się tu czystym powietrzem – tylko jeden mieszkaniec Al-Dżanii miał samochód. Przy dobrej widoczności z niektórych pagórków można było dostrzec wybrzeże Morza Śródziemnego.

Codziennie o czwartej rano mój dziadek był już w drodze do meczetu. Po zakończeniu porannych modlitw brał swego osiołka i szedł w pole. Uprawiał ziemię, pielęgnował drzewka oliwne i pił świeżą wodę ze źródła na zboczu góry.

W domu dziadek stale przyjmował kolejnych gości. Nie był tylko imamem – mieszkańcy wioski traktowali go jak alfę i omegę. Błogosławił każde nowo narodzone dziecko, szepcząc mu do ucha azan. Gdy ktoś umarł, dziadek obmywał i namaszczał ciało, a potem zawijał je w pogrzebowy całun. Odprawiał śluby i pogrzeby.

Mój ojciec, Hasan, był jego ukochanym synem. Już jako mały chłopiec regularnie chodził z dziadkiem do meczetu, mimo że nie miał jeszcze takiego obowiązku. Żaden z jego braci nie dorównywał mu w religijnej gorliwości.

Hasan nauczył się śpiewać azan przy boku swego ojca. Odziedziczył po nim głos i pasję, które porywały ludzi. Dziadek był z niego bardzo dumny. Gdy tata skończył dwanaście lat, dziadek zwrócił się do niego:

– Hasanie, widzę, że poważnie traktujesz Boga i islam. Dlatego poślę cię do Jerozolimy, abyś tam uczył się szariatu.

Szariat to islamskie prawo religijne regulujące sprawy życia codziennego, od rodziny i higieny aż po politykę i ekonomię. Jednak polityka i ekonomia wcale nie interesowały Hasana. Chciał po prostu być jak jego ojciec. Chciał recytować Koran i służyć ludziom. Niemniej już wkrótce miał się przekonać, że dziadek był kimś więcej niż tylko szanowanym przywódcą religijnym i ukochanym wioskowym szajchem.

W świecie arabskim wartości i tradycje zawsze znaczyły więcej niż oficjalne ustawy i urzędy, dlatego ludzie tacy jak mój dziadek często cieszyli się najwyższym autorytetem. Słowa przywódcy religijnego miały rangę prawa szczególnie tam, gdzie władza świecka okazywała się słaba i skorumpowana.

Nie posłano mego ojca do Jerozolimy tylko po to, by uczył się religii – dziadek przygotowywał go do roli przywódcy. Przez kilka następnych lat tata mieszkał i uczył się w Jerozolimie, tuż obok meczetu Al-Aksa, którego złota kopuła kojarzy się na całym świecie z obrazem Świętego Miasta. W wieku osiemnastu lat ojciec zakończył studia i przeniósł się do Ram Allah, gdzie od razu został zatrudniony jako imam w meczecie na starówce. Pragnął gorliwie służyć Allahowi i jego ludowi i nie mógł się doczekać, kiedy rozpocznie pracę dla swojej społeczności, wzorując się na działalności dziadka w Al-Dżanii.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości