Labirynt przejść, schowków, mniejszych i większych pomieszczeń pod kamienicami północnej części Rynku Starego Miasta robi niezwykłe wrażenie. Ale uwaga: dziewięć metrów poniżej ulicy łatwo się zgubić, o czym przekonała się nawet Stołeczna Konserwator Zabytków, Ewa Nekanda-Trepka.
Czteroletnia odbudowa staromiejskich piwnic ujawniła, jak mało wciąż wiemy o historii Warszawy. Projekt rewitalizacji zakładał odgruzowanie i remont jedynie pięciu wybranych obiektów, ale i tak udało się odkryć niezwykłe przestrzenie i skarby rodem ze średniowiecza. Modyfikowane w wiekach XVII, XVIII i XIX pomieszczenia piwniczne dotrwały do II wojny światowej i w takiej, nietkniętej postaci przetrwały też do dziś. Większość była jednak niedostępna, część zamurowana, inna zawalona gruzem albo gigantyczną pajęczyną instalacji, które trzeba było schować, żeby udostępnić je zwiedzającym.
Feniks z popiołów
– Starówka jest jak feniks podnoszący się z popiołów. Teraz to niezniszczalne, przepraszam: niezniszczone – mam nadzieję, że dobrze się przejęzyczyłam – dziedzictwo chcemy odkryć przed mieszkańcami i turystami. Chcemy, żeby te piękne pomieszczenia utworzyły ścieżkę turystyczną „Szlakiem Kulturalnych Piwnic Starego Miasta” – mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas zakończenia projektu w budynku Starej Prochowni.
Budynek przy ul. Boleść 2 to jeden z pięciu adresów, w których wygospodarowano zupełnie nowe przestrzenie, przeznaczone na działalność kulturalną. W sumie Warszawa w najbardziej reprezentacyjnym miejscu, Starówce, zyskała ponad 2400 metrów kwadratowych unikatowych sal, korytarzy i pomieszczeń, które albo już służą, albo wkrótce będą służyły celom wystawienniczym, uczestnikom warsztatów artystycznych, literatom, muzykom, ale także turystom, którzy odkryją tu najstarszą historię miasta. W każdej przestrzeni zostaną pokazane skarby, które znajdowano w nich podczas odgruzowywania i przywracania dawnej świetności.
– Niemal w każdym zespole piwnic były odkrywane nieznane wcześniej relikty architektoniczne i obiekty osadnicze. Część z nich poddano rekonstrukcji, inne oczyszczono i zinwentaryzowano – mówi Ryszard Cędrowski, nadzorujący prace archeologiczne.
Skarby w latrynie
Część obiektów: dzbany, misy, fajansowy talerz z Delft, garnki i naczynia kamionkowe z 6 uszami do transportu wody znaleziono w częściowo zasypanej ceglanej studni o głębokości 8 metrów. Odkryto pozostałość pracowni złotniczej i szyb kominowy starej wędzarni. W pozostałościach czterech drewnianych latryn z XIV i późniejszych wieków, znaleziono także blisko 250 naczyń ceramicznych, najstarsze - z XIII wieku. -Pozyskaliśmy nowe źródła do badań nad życiem mieszkańców miasta w okresie od jego założenia w I połowie XIV w. do czasów współczesnych - mówi Ryszard Cędrowski.
Prace, prowadzone pod czujnym okiem archeologa, przyniosły też zaskakujące odkrycia. Pod kamienicą Stary Rynek 30, w wełnianym worku obok żeliwnego garnka, znaleziono skarb - 1211 srebrnych monet z lat 1623-1707, bitych w Rzeczpospolitej, Saksonii, Brunszwiku, Austrii i na Prusach, ukryty w posadzce początku XVIII w.
- Prawdopodobnie ktoś ukrył ten skarb po to, by nie zapłacić wojennych kontrybucji podczas wojen szwedzkich - mówiła Ewa Nekanda-Trepka, zwiedzając podziemia 11 kamienic Rynku Starego Miasta, w których dziś mieści się Muzeum Historyczne Warszawy. Na chwilę nawet stołeczna konserwator zabytków straciła w nich orientację.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.