O starożytnej Grecji mówi się, że była kolebką cywilizacji europejskiej. Wprawdzie Grecy czcili wielu bogów i te wierzenia wydają nam się dziś mało podobne do współczesnych religii, ale zewnętrzne oznaki kultu – architektura świątyń, rzeźby – były często inspiracją dla artystów tworzących wiele stuleci później.
Kaplice podwójnych siekier
Jeżeli za początek cywilizacji greckiej uważać tzw. kulturę minojską, która rozwinęła się na Krecie, oznacza to, że sztuka grecka jest równie stara jak egipska. Niewiele wiemy o wierzeniach ludów zamieszkujących Kretę i sąsiednie wyspy w najdawniejszych czasach. Prawdopodobnie czczono uosobienie ziemi – boginię matkę, panią gór, zwierząt, roślinności i świata podziemnego. Zapewne świętym zwierzęciem był byk. Zachowały się miejsca i przedmioty, które miały niewątpliwie kultowy charakter. Archeologów odkrywających minojskie zabytki zastanawiało, że miasta pozbawione są świątyń. Nie oznacza to jednak wcale, że świątynie nie istniały. Prawdopodobnie ich funkcje pełniły zabudowania wchodzące w skład kreteńskich pałaców – kaplice i areny.
Pałace są charakterystycznymi budowlami dla kultury minojskiej. Nie są to wyłącznie siedziby władcy, ale także całe zespoły architektoniczne, grupujące najważniejsze dla społeczności instytucje. Pod tym względem kultura minojska bardzo przypomina sumeryjską.
Pałac w Knossos – największym mieście starożytnej Krety – był ogromny. Zajmował powierzchnię ok. 180x130 metrów. Obok niego znajdowała się arena – najstarsza w Europie. Odbywały się na niej obrzędy o kultowym charakterze, związane z bykami. Niektórzy badacze doszukują się w tym korzeni współczesnej hiszpańskiej corridy.
Niektóre pomieszczenia w pałacu oznaczone były znakiem podwójnych siekier (greckie labros – stąd zapewne pochodzi słowo labirynt – dom podwójnej siekiery). Podwójna siekiera była najczęstszym w kulturze minojskiej symbolem religijnym. Dlatego jedno z pomieszczeń w pałacu nazywa się Kaplicą Podwójnych Siekier.
Z wierzeniami religijnymi wiążą się też posążki kultowe, które w czasie obrzędów palono jako symbol składania ofiary bogom
Od altany do świątyni
Świątynia grecka, charakterystyczna budowla z kolumnadą, "narodziła się" w okresie archaicznym, w czasach opisywanych przez Homera. O genezie jej powstania pięknie pisał przed wojną T. Zieliński ("Religia starożytnej Grecji", Warszawa, 1937):
"W owych odległych czasach "epoki achajskiej", gdy nie znano posągów bogów, obchodzono się też i bez świątyń; nabożeństwa w imieniu państwa odprawiano pod gołym niebem, potrzebny był doń ołtarz, ale nie świątynia. Świątynia rozwinęła się dopiero z czasem, w związku z potrzebą domu – nie dla samego niewidzialnego boga, ale dla jego widzialnej postaci – posągu. Świątynia taka wyrosła i rozwinęła się najprawdopodobniej ze świętego gaju: z początku splatano z jego drzew altanę, tworząc w ten sposób osłonę dla posągu; później uznano za pewniejsze budowanie między drzewami niewielkiego domu, a wreszcie dom ten, wraz z otaczającymi go drzewami przetworzono w formie na pół lub całkowicie kamiennej budowli – tak powstała „cella” z kolumnadą, powszechnie znana, prosta, ale majestatyczna i czarująca forma świątyni greckiej. Nabożeństwo po dawnemu odbywało się przed ołtarzem pod gołym niebem, przed świątyniami, a nie w samych świątyniach, które były tylko mieszkaniem bóstwa, a nie miejscem zgromadzeń wiernych; dlatego też nie było potrzeby budowania świątyń bardzo obszernych – i nawet najwspanialsze wśród nich były dość skromnych rozmiarów w porównaniu z kamiennymi olbrzymami religii Wschodu i chrześcijaństwa (...). Gdzież budowano świątynie? Od czasu, jak w państwie greckim upadła władza królewska, ich "akropole" z królewskich warowni stały się naturalnymi przybytkami bogów; tam też przeważnie budowano im świątynie."
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...