Czyli historia kina, historia Ameryki + historia rodzinna.
Przez lata to Robert De Niro był aktorem numer jeden dla Martina Scorsese. „Wściekły byk”, „Taksówkarz”, „Chłopcy z ferajny”… - wymieniać dalej tytuły filmów, które stworzyli razem? Z czasem jednak słynny reżyser postawił na innego, młodszego aktora - Leonarda DiCaprio - który potem wystąpił u niego m.in. w „Aviatorze”, „Gangach Nowego Yorku”, czy „Wilku z Wallstreet”.
Razem, u Scorsese, te dwie wielkie gwiazdy mają się spotkać dopiero w tym roku, w zapowiadanym na listopad filmie „Killers of the Flower Moon”. Lata temu De Niro i DiCaprio wystąpili już jednak razem. I to w całkiem niezłym, a w latach ’90 wręcz bardzo głośnym filmie, „Chłopięcy świat”.
Nakręcił go w 1993 r. Michael Caton-Jones na podstawie wspomnieniowej książki Tomasa Wolffa. Książki/historii niełatwej. Pełnej przemocy (fizycznej i psychicznej), którą głównemu bohaterowi, granemu właśnie przez DiCaprio, serwuje jego ojczym, brawurowo zagrany przez Roberta De Niro.
To świetna, „podwójna” rola tego aktora. Najpierw widzimy go jako nieśmiałego, safandułowatego absztyfikanta, próbującego przekonać do siebie samotną matkę, w którą wciela się Ellen Barkin. A gdy już mu się to udaje, gdy kobieta wraz ze swymi dziećmi zamieszka w jego domu, wyjdzie za niego za mąż, mężczyzna zacznie pokazywać drugą stronę swojej natury. Przemoc, pijaństwo, skąpstwo… - cóż, film zacznie ostro „skręcać” z opowieści familijno-obyczajowej, w stronę dramatu. Może nawet kina społecznego. Acz w kostiumie. Co też jest tu bardzo ważne.
Akcja toczy się bowiem w czasach, gdy o prezydenturę zaczyna ubiegać się Robert F. Kennedy, a przez Stany Zjednoczone przetacza się istna rock’n’rolowa rewolucja. DeNiro symbolizuje więc na swój sposób stary, patriarchalny, porządek, przeciw któremu buntuje się dorastający bohater DiCaprio, ale i jego matka, której bliższe są wartości demokratyczne. Równouprawnieniowe, czy wręcz feministyczne ideały…
Bardzo ciekawa to opowieść. Choć momentami trudna i brutalna, to jednak pięknie sfilmowana – brawa zwłaszcza za zdjęcia, kostiumy, muzykę z epoki itp. Warto więc „Chłopięcy świat” zobaczyć lub przypomnieć go sobie po latach. Np. on-line. W iTunes, czy Apple TV.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...