Ą-laj?

Ą-laj, ą-laj… Naprawdę chyba zacznę spisywać to, w jaki sposób matka wypowiada niektóre słowa z języka angielskiego. Od lat towarzyszą nam np. Bynek Afletek i Ania Hatej (Ben Affleck i Anne Hathaway). Plus wszystkie te tiszorty, bilobardy, laćato-maćato (T-shirt, bilboard, latte macchiato). Taki ma „stajl”, jest z tego fun i absolutnie nikt się z tego, ani tym bardziej z niej nie nabija. Wręcz przeciwnie: czekamy niecierpliwie, co jeszcze wzbogaci nasz rodzinny idiolekt.

Tak jak, jakieś 30 lat temu, wzbogaciło go babcyne „jo to fajf”. Kultowe powiedzonko babki z Bogucic, która, gdy z czegoś rezygnowała, dochodziła do wniosku, że może jednak nie teraz, że nie to, że „jo to fajf”. Jo to smola. Ja za to jednak podziękuję…

No więc mamy po niej w rodzinie „jo to fajf”, a dzięki jej córce może będziemy mieli ą-laj, zamiast on-line.

- Jak bydziesz ą-laj, poślij ji tam jako mejla – słyszę czasem od matki. Więc wysyłam ji (ciotce, siostrze, kuzynce) jakiegoś maila, e-maila. Tego maila? Wg. matki „ta mejla”. I znowu jest wesoło.

Choć prawda jest taka, że tych maili wysyłam ostatnio dużo, dużo mniej. A i ą-laj jestem coraz rzadziej. I dobrze mi z tym!

Jak oszczędzać energię elektryczną? Co wyłączyć? Z czego zrezygnować? – media nieustannie mielą teraz ten temat. Z wiadomych powodów. I bardzo dobrze. Świadomość ekologiczno-ekonomiczna rośnie. Szkoda tylko, że tak późno. Gdy jesteśmy już trochę pod ścianą. Do tego postawieni tam przez Putina.

W każdym razie, kiedy tylko się da, wyłączam np. nie tylko kablówkowy dekoder (bo akurat ani nic nie oglądam, ani nie nagrywam), ale i router, odcinając się kompletnie od internetu. I co? I sie do!

Znowu można coś więcej poczytać, podumać, pomedytować. Czasem tradycyjnego - a nie tylko intrenetowo-podcastowego - radia posłuchać. Zupełnie inna rzeczywistość. I człowiek od razu lepiej się czuje. Spokojniej jakoś się robi. Tweety, lajki, dzwonki, sygnałki nie rozpraszają. Nie kuszą do nieustannego sprawdzania, co tam nowego…

Więc dziś pod felietonem żadnego klipu nie będzie. Proszę wyłączyć internet, schować komórkę do nojgłymbszyj szuflody jako ino w dōma mocie i zoboczycie co bydzie :)