Czyli rzut oka regionalisty na piłkarskie boiska.
„Wielki futbol w Europie nigdy nie był ta blisko unicestwienia jak dziś” – pisze w najnowszym numerze tygodnika „Piłka Nożna” Leszek Orłowski, odnosząc się do transferowej ofensywy Arabii Saudyjskiej.
Jak każdy jego felieton z cyklu „Na zdrowy rozum” polecam, a jednocześnie... polemizuję, bo jako miłośnik i kibic takich regionalnych drużyn, jak GKS Rozbark Bytom, Unia Bieruń Stary, MKS Lędziny, Fortuna Wyry, Beskidy (Brenna i Skoczów), czy CKS Piast Cieszyn, naprawdę wszystko mi jedno, gdzie w tym, czy tamtym sezonie pokopią sobie Neymar, Ronaldo, czy inny Lewandowski.
Wielki futbol… Co to właściwie takiego? Wielka kasa, wielki cyrk (głównie medialny), ale czy wielkie emocje? Pewnie jak się człowiek wciągnie, a „jego” Manchester, czy Inter (choć teraz też już nie wiadomo: bardziej City, czy United? Mediolan, czy Miami?), wygra to i owo, może i radość jest, ale czy naprawdę jesteśmy w stanie aż tak utożsamiać się z tymi światowymi i głównie jednak marketingowymi potęgami?
Ja chyba nie potrafię. Co nowy sezon się zaczyna, rzucam co prawda okiem na wszystkie te Premiershipy i Bundesligi, ale potem jednak, spacerkiem, bytomską promenadą, kieruję się na najbliższy mi obecnie Rozbark.
B-klasa, bo B-klasa, a jednak serce regionalisty i lokalnego patrioty rośnie, gdy widzi w akcji naszych synków, a nie same nowe nabytki i futbolowe gwiazdy Instagrama.
Zresztą „patrząc wyżej” bywa podobnie. Miliony złotych od lat pompowane w seniorski GKS Katowice wciąż i wciąż nie przynoszą efektu (utknęli na amen na zapleczu ekstraklasy). Tymczasem ich traktowane po macoszemu piłkarki wywalczyły mistrzostwo Polski i zaraz zagrają w europejskich pucharach ze słynnym Anderlechtem Bruksela.
Kiedy przepłacane chopy grały ostatnio w Europie? I jak im poszło? #pamiętamy! Sezon 2003/04 i wstydliwa porażka z Cementarnicą Skopje w pucharze UEFA. Obecnie mamy sezon… 2023/2024.
Jako przedstawiciel pokolenia X od lat promuję nasze sztandarowe hasło – można też mniej. A gdyby tak dorzucić do tego jeszcze „skromniej” i „lokalniej” naprawdę będzie znacznie bardziej swojsko i fajniej.
I to mi się podoba!
*
Felieton z cyklu Okiem regionalisty