W Tyńcu benedyktyni otwarli skryptorium. Oczywiście nie po to, by kopiować stare księgi. Raczej by pokazać, jak pracowali dawni kopiści i iluminatorzy. Ale kto wie, może ktoś w tej mozolnej i żmudnej pracy odnajdzie spokój dla skołatanych pędem życia nerwów?
Jak tworzyć takie cacka? Na pewno wymaga to sporo pracy. No i prawdziwie benedyktyńskiej cierpliwości. Praca wykonana przez Barbarę Bodziony prowadzącą warsztaty skryptorium w Tyńcu.
Andrzej Macura / CC-SA 3.0
Dokumenty dotyczące galerii:
Skryptorium
…czyli powrót do źródeł cywilizacji.