Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kultura.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Kapela i zespół regionalny uświetnili obchody Bożego Ciała w góralskiej parafii w Cichem-Miętustwie. Górale nieśli feretrony, w tym jeden z postacią św. Jana Pawła II.
– Nieraz nam zarzucano, że ciągle to samo gramy. Mamy nagrodę im. Oskara Kolberga, która nas zobowiązuje do wierności tradycjom przodków – mówi Jadwiga Parecka, kierownik zespołu „Watra” z Brzeźnicy.
"Podbabiogórze dziękuje i pamięta" - pod takim hasłem na pl. św. Jana Pawła II w Skawicy 18 maja wspominano postać nowego świętego.
"Podbabiogórze dziękuje i pamięta" - pod takim hasłem w niedzielę 18 maja odbywały się w Skawicy koło Zawoi uroczystości dziękczynne za kanonizację Jana Pawła II.
Jeden góral z Watykanu nie mógł być ze swoimi braćmi przy papieżu, więc zaproponował widowisko, które utrwaliłoby niepowtarzalny klimat wizyty Jana Pawła II na Podhalu w roku 1997.
Najważniejszym punktem ludźmierskich obchodów kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII był moment, kiedy jeden z górali umieścił w cudownej figurze berło z papieskim pierścieniem.
Jak zaznaczył Rafał Sonik, inicjator spotkania, nie ma lepszego miejsca jak Kasprowy Wierch, aby podziękować za kanonizację Jana Pawła II.
W sanktuarium maryjnym na Krzeptówkach, gdzie na żywo transmitowano uroczystości z Watykanu, ogłoszenie świętości dwóch papieży przywitało kilkudziesięciu jeźdźców banderii konnej. Trzymali oni flagi papieskie, narodowe i maryjne.
Górale w pochodzie udawali się nad wodę spalić kukłę Judasza. W Wielki Piątek zażywano kąpieli w górskich rzekach, bo pomoże to oczyścić wszelkie rany. A w lany poniedziałek, nawet mimo mrozu, niejedna panna nadal ląduje w lodowatym potoku.
– Największą moją troską jest to, co będzie dalej z Kaplicą Partyzancką, z atmosferą tego miejsca, gdy mnie już nie będzie. Czy usłyszymy kazania na polanie pod Turbaczem? Ja całe swoje serce wkładam w kapłaństwo... – mówił gorczański kapłan.