Film o amerykańskiej traumie po zamachach na World Trade Center?
Kolejny komediant próbujący w końcu zagrać coś na serio?
Czyli „Pan Selfridge” spotyka „Brzydulę”. Bo jak inaczej, krótko, podsumować tę australijską produkcję z 2018 roku?
Humphrey Bogart otrzymał za rolę w tym filmie Oscara - jedynego w swojej karierze. Już chociażby z tego względu warto „Afrykańską królową” obejrzeć.
Nowy wspaniały świat?
Czyli Chęciński niczym Munk. Bo też jak tu nie porównywać jego filmu z „Zezowatym szczęściem”?
Albo powtórka z Lawrence’a. „Lawrence’a z Arabii”, rzecz jasna.
A może można inaczej?
Al Pacino nareszcie w swoim żywiole?
Niesamowicie wyważony film. Bardzo polecam.