Aspirują do miana gwiazd, autorytetów, komentatorów rzeczywistości. W Polsce na potęgę rośnie liczba osób znanych z tego, że są znane. I grupa tych, którzy znają się na wszystkim.
Amazonka owinie wokół palca każdego chłopaka, Bankier podpowie numery lotto, a Kill Bill doda pewności siebie. Laleczki voodoo z warszawskich sklepów sprzedawane są jako zabawki. Wyjątkowo niebezpieczne zabawki.
Pod hasłem „Przytul swojego demona” w krakowskim Bunkrze Sztuki zorganizowano osobliwe „warsztaty artystyczne” dla dzieci od 10. do 12. roku życia.
Oto fragmenty wypowiedzi dwóch polityków, zamieszczone w jednym z artykułów prasowych: „Przygotowaliśmy draft propozycji”, „Musimy umieć adekwatnie odpowiedzieć”, „Negocjacje są in the making”, „A tam, so what?”.
Adwentowa czekoladka zauważyła, że ludzie zrobili się jacyś niecierpliwi. - Mamo kiedy w końcu będą te święta? Ja już chcę prezent - dopytywał się jakiś malec...
Adwentowa Czekoladka zabrała się do czytania życzeń świątecznych. Tych papierowych, które dotarły ze znaczkiem pocztowym i tych, które przyszły mailem.
- A pan skąd się tu wziął? - zapytała Adwentowa Czekoladka jegomościa w czerwonym kubraku, czerwonej czapce z pomponem i z wielką białą brodą. - Z balu przebierańców?
Przyspieszone Boże Narodzenie? Zamiast Adwentu – czas zakupów w świątecznej atmosferze. To oferują nam spece od marketingu.
Adwentowa czekoladka wyszła wieczorem na miasto. Zobaczyła mnóstwo świateł i dekoracji. Na latarniach wisiały neonowe gwiazdki, dzwonki, choinkowe gałązki i bombki...
Żeby skumać klimat, najlepiej przybakać albo wziąć speeda. Wtedy jest cool, totalna zlewka na wszystko jazda na maksa. Można się też pobujać furą po mieście i poobczajać towary. Jak masz flotę to walisz na dżamprezę do klubu albo do kogoś na hawirę. Wtedy są akcje. Dostajesz korby i jest masakra...