W ośle jest coś szczerego. To jego ciepłe spojrzenie i beztrosko wyszpicowane uszy budziły sympatie nie tylko starożytnych Żydów, Greków czy Rzymian, dla których zwierzę to było symbolem pracowitości i wierności.
Ostatnie 20 lat mieszkam w Rybniku i tak się złożyło, że po połowie w parafii św. Antoniego i ostatnio w parafii św. Jadwigi. W obu tych parafiach działają mi na nerwy ministranci chodzący po kolędzie. Dlaczego?
Koza, a nie pies czy koń, zasługuje chyba na miano największego przyjaciela człowieka. Popatrzmy na ogromną masę kóz obecnych w naszej kulturze.
Polskość albo będzie umiała zachować swoją łacińską formę, albo nie będzie jej wcale. Takie jest przesłanie najnowszej książki Marka Cichockiego.
Czy można kpić z polskiego romantyzmu? Spektakl w reżyserii Jarosława Marka Rymkiewicza w komediowy sposób zagląda w naszą narodową duszę.
Piotr Cyrwus, Marek Stefański oraz Kapela Góralska Jaśka Kubika z Krościenka nad Dunajcem zainaugurowali XXX Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej.
Co łączy Czesława Niemena, Marka Bilińskiego i... zespół Papa Dance? Wszyscy oni znaczącą część swojej twórczości oparli na instrumentach elektronicznych.
Mój dziadek, wychowany na grze w palanta, nie potrafił zaakceptować popularności piłki nożnej. Ten fusbal był dla niego straszenie prymitywną grą. To niy sztuka cylnąć w takiego wieligo bala – mawiał.
Choć Feliks był zakonnikiem, to jednak pierwsza wojna światowa nie oszczędziła go i został powołany do niemieckiej armii.
Czyli o tym, czego można nauczyć się w domu, szkole i "amerykańskim barze".