Gliwickie Dni Dziedzictwa Kulturowego. Będzie można poznać aż czternaście z nich, a to tylko część znajdujących się tu drewnianych kościołów. Prawdziwy skarb – mówią znawcy architektury sakralnej.
Wędrówkę do Vřesové Studánki rozpocząłem na Šeráku, w „chacie Jiřiho”.
Wspomnienia. Kiedy wyprawiali się za Wielką Wodę, żegnała ich cała wioska, ludzie modlili się. Powód? Podróż obfitowała w wiele przygód. – Sztorm trwał całą noc i następny dzień – wspomina góral z Miętustwa.
– Bóg jest dla mnie wszystkim i wszędzie Go dostrzegam. W każdej chwili dnia, w kruszynie chleba, w tym, co tworzę i w natchnieniu, które On mi daje – wyznaje prof. Wincenty Kućma, jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy.
Zygmunt Trąbczyński od 32 lat prowadzi zakład rzemieślniczy przy ul. Łokietka we Wrocławiu. Od 11 lat między stertami obuwia toczy się tu „drugie życie”: śpiewają ptaki, płyną łodzie, a święci wysłuchują modlitw. A wszystko dzięki żonie, której kiedyś zamarzyły się… drewniane palmy.
Przy okazji remontu wieży kościoła w Nakle Śląskim znaleziono tubę z dokumentami, umieszczonymi tam prawie 120 lat temu. – Przeszedł po nas dreszczyk emocji – opowiada ks. proboszcz Eugeniusz Bill, który chce świątyni przywrócić pierwotny blask.
- Odnosi się wrażenie, jakby była już w zamyśle pierwotnego projektanta świątyni, jakby od początku tak miało być - mówi Anna Szadkowska, diecezjalny konserwator zabytków.
Oryginalny akt Unii Lubelskiej, różaniec króla Stefana Batorego i kapa ze stroju ślubnego królowej Bony to niektóre z eksponatów, jakie znalazły się na wystawie Muzeum Historii Polski "Pod wspólnym niebem" poświęconej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Oryginalny akt Unii Lubelskiej, różaniec króla Stefana Batorego i kapa ze stroju ślubnego królowej Bony to niektóre z eksponatów, jakie znajdą się na wystawie Muzeum Historii Polski "Pod wspólnym niebem" poświęconej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.