Jak zwykle w pierwszy czwartek grudnia, który w tym roku przypadł 1 grudnia, na Rynku Głównym pod pomnikiem Mickiewicza spotkali się krakowscy szopkarze. To już 80. raz!
Stała ekspozycja odtwarzająca wieczerze wigilijną z lat 30. ubiegłego stulecia oraz zbiór szopek przypominają w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku zwyczaje związanie ze świętami Bożego Narodzenia na Podkarpaciu.
Kilkadziesiąt lat temu jedna figurka do szopki kosztowała tyle, co... krowa. Dzisiaj przygotowanie stajenki jest znacznie tańsze. Ale czy w śląskich domach zwyczaj ten przetrwał?
Magiczną, pełną ciepła atmosferę świąt Bożego Narodzenia tworzyły przed laty ręcznie wykonywane szopki, zwane również stajenkami, żłóbkami czy betlejkami. Były nieodzowną dekoracją domów, stopniowo jednak wypieraną przez choinkę. Dziś z rozmachem prezentowane są w kościołach.
Zbawiciel rodzi się w gmachu poczty w Chorzowie i w kopalni.
Święta Rodzina ze srebra, bawolego rogu, wosku, porcelany, hebanu, zamknięta w mikroskopijnej szopie z brazylijskiego orzecha lub muszli. To tylko niewielka część miniatur należących do Jerzego Knapika.
– Jabłka miały zapewnić zdrowie i urodę. Orzechy, które wcześniej zawijano w sreberka, miały przynosić dobrobyt i siłę, papierowe łańcuchy – wzmacniać rodzinne więzi, gwiazda na czubku choinki miała pomagać w powrotach do domu. Na gałązkach nie mogło zabraknąć świeczek. Ich światło miało bronić przed ciemnościami i złem – wylicza kurator.
W Muzeum Górnośląskim w Bytomiu od 12 grudnia można oglądać wystawę „Śląskie betlejki i szopki z Ameryki Południowej – Boże Narodzenie bez granic”.
Bytom, 12.12.2018. W Muzeum Górnośląskim otwarta została wystawa „Śląskie betlejki i szopki z Ameryki Południowej - Boże Narodzenie bez granic”.