Podziwiam papieża Franciszka i dziękuję Bogu za nową energię, którą daje Kościołowi. Ale nie zapominam o tym, że nie byłoby Franciszka bez odwagi i mądrości Benedykta XVI.
Owacjami i łzami wzruszenia zakończyła się w niedzielę w Zakopanem premiera opery góralskiej "Ojciec Święty Jan Paweł II na Podhalu", opowiadającej o pielgrzymkach papieża pod Tatry i jego związkach z góralami.
To była bez wątpienia niezwykła kobieta.
Papież wskazuje na utworzenie Mediateki w Watykanie jako na „decydującą drogę w przyszłość” – powiedział w rozmowie z włoską agencją wiadomości religijnych SIR prał. Dario Edoardo Viganò, wicekanclerz Papieskich Akademii: Nauk i Nauk Społecznych.
Jeden góral z Watykanu nie mógł być ze swoimi braćmi przy papieżu, więc zaproponował widowisko, które utrwaliłoby niepowtarzalny klimat wizyty Jana Pawła II na Podhalu w roku 1997.
Zapomnijmy o bracie wilku z Gubbio i zobaczmy Franciszka bez cukierkowatych legend.
Debora Vezzani stworzyła niezwykłą piosenkę, której słowa pochodzą z modlitwy umieszczonej na końcu listu papieża Franciszka "Patris Corde". Jak wspomina, sam proces tworzenia był czasem wstawiennictwa św. Józefa.
Święty Michał Archanioł kieruje grot swej włóczni w stronę leżącego na ziemi szatana.
Tam bije serce Polski i moje serce tam bije – napisał o katedrze wawelskiej św. Jan Paweł II tuż po wyborze na Stolicę Piotrową. Te słowa potwierdzał swoją obecnością w katedrze za każdym razem, gdy jako papież przybywał do Polski.
Wzruszająca była audiencja Franciszka dla Benedykta XVI z okazji 65. rocznicy jego święceń kapłańskich.