Z wielu kościołów zrobiono magazyny, domy kultury, sale sportowe – a nawet siłownie. Jednak dzięki wysiłkowi kościołów chrześcijańskich większość ocalała i służy do modlitwy.
Miała dwa marzenia: zostać zakonnicą i umrzeć w Zambii. A marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają.
– Tę ikonę maluję dla znajomych, prowadzą ośrodek rekolekcyjny, mają w nim kaplicę, niech mój obraz im służy – mówiąc te słowa, Grzegorz nie odrywa oczu od pędzla i deski.
W chrześcijańskiej sztuce sakralnej bardzo szybko zagościły tęczowe barwy. Lśniły na mozaikach starych bazylik, w złotych tłach średniowiecznych obrazów.
Mawiał: „Nie dziękujcie mnie, tylko Bogu za talent, który od Niego otrzymałem”.
Dobrawa spotyka się z Mieszkiem na polanie, w miejscu obecnego… wrocławskiego rynku. To legenda, ale księżniczka naprawdę mogła tu gościć. We Wrocławiu o Chrystusie usłyszano długo przed 1000 rokiem.
W pierwszą sobotę miesiąca, 1 kwietnia, po trwającej prawie rok renowacji, do sanktuarium Matki Bożej w Rajczy wrócił z Krakowa Jej cudowny wizerunek, podarowany góralom w 1669 r. przez króla Jana Kazimierza.
Walczył o wolną i sprawiedliwą Polskę, a umierał w więzieniu, zaszczuty i poniżony przez swych przeciwników politycznych. Niewielu tak wybitnych zostało potraktowanych równie okrutnie.
– Wystarczy, że na tysiąc osób na moim koncercie jedna się wzruszy – mówi kompozytor Sebastian Szymański. – To dla mnie największy komplement.
Jego pseudonimy to „Sęk” i „Genek”. Najpierw w Szarych Szeregach, potem w AK. W powstaniu walczył na Wyścigach. Udało mu się przeżyć chyba cudem. Dziś apeluje: pozwólcie nam godnie uczcić pamięć tych, którzy zginęli…