„Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi” – tak zaczął się koncert, na który wybrałam się w chłodny, styczniowy wieczór.
W Polsce nie doczekał się nawet swej ulicy, a zajmujący się Orientem muzykolodzy cmokają z zachwytu...
Płyta, która jest m.in. zaproszeniem do modlitwy i skuteczną zachętą do chwili religijnej refleksji.
Na cmentarzu Rakowickim 1 listopada odbył się "Koncert bez oklasków - Memento Vitae".
To wyjątkowy album z gatunku indie worship, czyli niezależnego, „niepodległego” uwielbienia, stawiającego sobie za cel wywyższenie Jezusa w kreatywny sposób.
Ponad 150 góralskich artystów zaśpiewa, zagra i zatańczy w hołdzie Janowi Pawłowi II. Takiego przedstawienia najważniejsza scena Polski jeszcze nie gościła.
W połowie października premierę miały trzy nowe płyty Anny Marii Jopek nagrane w międzynarodowym składzie. W rozmowie z PAP wokalistka opowiada m.in o współpracy z artystami z Japonii, którzy genialnie grają oberka, a na jednym z koncertów zagrali polską muzykę ludową.
– Występ jest tylko pretekstem, najważniejsza jest praca wychowawcza. Uczymy dykcji, pracy w grupie, przełamywania własnych barier, takich jak nieśmiałość – tłumaczy Barbara Olszewska, jedna z organizatorek spektaklu.
„Mój związek z katolicyzmem sięga czasów dzieciństwa i ciągle pozostaje uczuciem ogarniającym mnie całego” – napisał w 1863 roku 51-letni Franciszek Liszt, którego mija 200. rocznica urodzin i 125. rocznica śmierci.
Muzyka dla św. Franciszka nie była pustą rozrywką. Była mu potrzebna do życia, była jednym ze sposobów nie tylko adoracji Boga, ale gestem liturgicznym przywołującym Boga, drogą do Boga i zjednoczeniem z Bogiem. W jakimś wymiarze franciszkański zespół Fioretti jest kontynuatorem tych ideałów.