Wiesław Gołas mówił, że ma w sobie „tragizm komiczny”. W rzeczywistości pod tym pojęciem kryła się wielka wszechstronność aktora, rzadko dziś spotykana w tym zawodzie.
Czy mity to tylko fikcyjne, bajkowe historie, czy może jednak symboliczne opowiadania, w których wyraża się „ludzkie doświadczenie świata jako rzeczywistości sakralnej”?
W Muzeum Narodowym w Warszawie można podziwiać dzieła mistrzów malarstwa, których umiejętności odwzorowywania rzeczywistości i operowania środkami ekspresji pozostają inspiracją dla wielu współczesnych twórców.
Niektórzy mówią o nich, że to „wariaci”, że nie są przystosowani do współczesnej rzeczywistości. Oni jednak zdecydowali się, że z seksem poczekają aż do ślubu.
Mistrz obserwuje świat z perspektywy barowego stolika. Czuje się samotny, więc pije, ale mimo to wydaje się najbardziej trzeźwym i stabilnym elementem teatralnej rzeczywistości.
"Avatar" to film, w którym nie odróżnimy rzeczywistości wirtualnej od realności. Jednak zdumiewające efekty specjalne nie potrafią przesłonić scenariuszowych mielizn i nachalności ekologicznej propagandy.
Aspirują do miana gwiazd, autorytetów, komentatorów rzeczywistości. W Polsce na potęgę rośnie liczba osób znanych z tego, że są znane. I grupa tych, którzy znają się na wszystkim.
To w większości młodzi polscy reżyserzy, scenarzyści, dźwiękowcy, operatorzy kamer, aktorzy. Mają wiele uwag do rzeczywistości, ale zamiast się na nią obrażać, opisują ją i z nią dyskutują.
Fenomen. Bez dwóch zdań. Zapełniają sale koncertowe, przekazują ze sceny ogień. Wykrzykują: „Wiara czyni cuda!”, bo wielokrotnie dotykali tej rzeczywistości. Pisząc o TGD, mam tylko jedno „ale”: Alleluja!