Słyszymy często, że Bóg pisze prosto po krzywych liniach życia. Wiele świadectw nawrócenia ukazuje rzeczywistość prawdziwego zmartwychwstania, przejścia z piekła życia w grzechu do doświadczenia Bożej miłości.
– Napisałem ponad 500 utworów, a pytają mnie tylko o spaghetti westerny – mówił pod koniec życia Ennio Morricone. W rzeczywistości był doceniany, choć Akademia Filmowa przynajmniej raz go skrzywdziła.
Czy wracamy do tych filmów tylko po to, by pokrzepić się, że „kiedyś było gorzej”, czy też w dawnych absurdach odnajdujemy cząstkę dzisiejszej rzeczywistości? Przypominamy kultowe sceny z filmów Stanisława Barei.
Każdy kolejny model telefonu robi lepsze zdjęcia niż model poprzedni. I coraz częściej pokazują one świat ładniejszym, niż wygląda on w rzeczywistości. Najlepsze jest to, że bardzo nam się to podoba.
Rzeczywistość pokazana na scenie dzieli się wyraźnie na dwie części: pierwsza to mroczny kryminał, druga – obsceniczny i pełen wulgaryzmów świat marginesu. To pęknięcie obniża wartość sztuki, której wymowa nie jest przecież banalna.
Największe w Europie Środkowo-Wschodniej spotkania teatralne z udziałem niepełnosprawnych artystów z Polski i świata - choć dotychczas odbywały się w Lublinie - teraz swój jubileusz trzydziestolecia będą obchodzić w rzeczywistości wirtualnej.
Nikt tak jak on nie demaskował absurdów tkwiących w systemach totalitarnych. Jednak i dzisiaj jego książki nie straciły na aktualności. Ciągle bowiem ideolodzy różnej maści próbują zaklinać rzeczywistość za pomocą języka.
To w większości młodzi polscy reżyserzy, scenarzyści, dźwiękowcy, operatorzy kamer, aktorzy. Mają wiele uwag do rzeczywistości, ale zamiast się na nią obrażać, opisują ją i z nią dyskutują.
Trójwymiarowe drukowanie przedmiotów to hit ostatnich lat. I to już wcale nie tylko wizja przyszłości dostępna dla nielicznych, ale rzeczywistość. Przekonali się o tym wierni z kościoła w Koninie Żagańskim.
Czarnoksiężnik z poematu Goethego znał ponoć tajemne sztuki, pozwalające mu opanowywać rzeczywistość. Dzięki temu cieszył się autorytetem ucznia, którego uratował z opresji, gdy ten pod nieobecność mistrza próbował ich na własną rękę.