Po raz dwunasty odbył się lubelski Koncert Chwały - tradycyjnie w wieczór Bożego Ciała na placu Litewskim zaśpiewał chór Gospel Rain oraz specjalnie sformowany na tę okazję 100-osobowy Chór Dla Jezusa pod dyrekcją Grzegorza Głucha, a także goście - Olga Szomańska, Mieczysław Szcześniak oraz formacja Full Power Spirit.
- Z budowaniem ogniska domowego jest jak z góralską watrą. Trzeba, żeby wszyscy, którzy chcą się zagrzać, znosili drwa. W rodzinie każdy jest niezastąpiony i każdy ma swoją rolę do odegrania - mówił ks. prałat Władysław Zązel góralom.
Wizje anielskiego śpiewu i chwały Bożej wielokrotnie pojawiają się w pismach Ojców Kościoła. Są to najpiękniejsze karty chrześcijańskiej myśli o muzyce.
Pan Bóg sam nam podsunął pomysł. Nikt nie marzył wtedy, że impreza będzie powtarzalna i zyska renomę na całą Polskę. Dziś trudno wyobrazić sobie Boże Ciało bez Koncertu Chwały.
Pokój i dobro. Radość i ubóstwo. A może jednak walka? Wszak "radość którą dzisiaj czujemy jest efektem walki zrodzonej z boskiej inspiracji" – mówi jeden z uczniów Franciszka z Asyżu w początkowej scenie nakręconego w 1949 roku filmu.
Bardzo brakowało jej głosu w gliwickiej Arenie, gdzie w czerwcu grupa Hillsong United – wspólnie z siedmiotysięczną publiką – oddała Bogu chwałę.
Do Tarnowa zawitali górale, by z mieszkańcami miasta wyśpiewać radość Bożego Narodzenia.
– Bóg jest dla mnie wszystkim i wszędzie Go dostrzegam. W każdej chwili dnia, w kruszynie chleba, w tym, co tworzę i w natchnieniu, które On mi daje – wyznaje prof. Wincenty Kućma, jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy.
Jeżeli staje się w drzwiach nieba, trudno jest zawrócić. Boża przygoda trwa.
Flamandzki artysta Jan Gossaert uznał za stosowne w najbliższym otoczeniu Jezusa przedstawić Matkę Bożą oraz Jana Chrzciciela.