Dobrze się stało, że „Operetkę” wziął na warsztat Wojciech Kościelniak. Trud tworzenia tego dramatu niekiedy Gombrowicza przerastał.
Im mniej rozumiem własne państwo, tym chętniej wracam do starożytnego Rzymu.
Zamiast sterczeć przed telewizorem, albo skwierczeć przy grillu, lepiej wybrać się na spektakl.
Miłość, zdrada, zemsta, a wewnątrz tego tygla – dramat Juliusza Słowackiego „Mazepa”. Niewątpliwie w nowym kształcie.
Pomysł na życie z pewnością wart uwagi, choć (również bez wątpliwości) nie każdemu będzie pasował.
Nowy sezon w Teatrze Polskim w Warszawie zapowiada się bogato. W planach jest m.in. siedem premier - w tym dramaty Moliera i Słowackiego, koncert jubileuszowy, salony poezji i fora dyskusyjne.
W weekend na ekranach naszych kin pojawiły się „Śluby panieńskie”. Kto wie, czy nie jest to najsprawniej zrealizowany film w dziejach „polskiego kina lekturowego”.
Marszałek Mannerheim uważał, że bolszewicy są zagrożeniem dla całego świata.
Zderzenie pokory z pychą, służby narodowi ze skrajnym indywidualizmem – czyli hipotetyczne spotkanie kard. Wyszyńskiego z Gombrowiczem.