…ma być: lizać rany pokaleczonych, wierne pobitym.
Sąd nad Jezusem dokonuje się w centrum miasta, a dźwigając krzyż, Syn Boży przechodzi obok bramy prowadzącej do zamku. – To ma nam uświadamiać, że wydarzenia z Jerozolimy dzieją się wciąż obok nas – mówi twórca dzieła.
Widzimy klasyczne, typowe przedstawienie sądu ostatecznego. Górną część kompozycji zajmuje niebieski trybunał.
„Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi” – tak zaczął się koncert, na który wybrałam się w chłodny, styczniowy wieczór.
Brunatne, mroczne wnętrze świątyni jest oświetlone w jednym miejscu punktowym, jasnym światłem, które sprawia wrażenie, jakby pochodziło ze scenicznego reflektora.
Posłańcy Boga. Istoty tajemnicze i fascynujące. Czuwające nad ludźmi i zawsze obecne, a dla większości z nas niewidzialne.
Na wystawie, przygotowanej przez dział etnografii Muzeum Mazowieckiego, zgromadzono prace ludowych artystów, związane m.in. z tematem Męki i Zmartwychwstania.
Śpiew ptaków, który słychać podczas zwiedzania ekspozycji, to nie tylko zaaranżowane dźwięki wiosny. Ma on nieść skojarzenia z rajskim ogrodem.
Jeszcze trwa Wielki Post, lecz dzięki pracy artystów kiełkuje już ziarno zmartwychwstania. Zmęczenie przy pracy zwiastuje radość z powstającego dzieła.
Modlitwa i sztuka. Przydrożne kapliczki i kalwarie do zadumy nad Bożą Męką skłaniają zwykle pieszych wędrowców. W okolicach Trzebnicy zrodził się pomysł, by do towarzyszenia cierpiącemu Zbawicielowi zaprosić także rowerzystów.