Już z oddalenia widziałem, że jest to budowla niezwykła. Im bliżej się znajdowałem, tym bardziej byłem przejęty. Oto miało się spełnić moje marzenie, aby dotknąć tych murów i gładzić dłonią porowaty piaskowiec, z którego ten zamek zbudowano. Wywołać z przeszłości głosy radości i płacze jego mieszkańców sprzed ośmiuset przeszło lat. Oto jest. On sam. Castel del Monte. Zadziwiający zamek.
Mieszkanie Jana Matejki w domu przy Floriańskiej 41 w Krakowie wygląda jak za życia artysty. Zachowały się nawet jego okulary z grubymi szkłami, bo ten geniusz malarstwa miał słaby wzrok.
Walizki pełne ciężkiego sprzętu, trujące opary rtęci i jodu, skomplikowany system podpórek, długi czas naświetlania. Dawni mistrzowie fotografii za swoją pracę gotowi byli oddać... życie.
Aleksander Głowacki w Nałęczowie. Nie zamieszkał tu na stałe, nie wybudował domu, jednak spędził w tym miejscu dwadzieścia osiem sezonów, od 1882 do 1910 roku. Mieszkańcy zżyli się z nim, polubili go i zapamiętali jego prace, życie i obyczaje.
Duży Marcin, mały Marcin, Piotr, Samanta, Bartuś i Ewa jeszcze nie mieli okazji poznać zapachu chabrów, ale – póki co – mają to szczęście, że zamieszkali przy ul. Chabrowej.
200 lat temu definitywnie skończyły się nadzieje na odrodzenie Polski u boku Napoleona. A jednocześnie narodził się wielki narodowy mit – bohaterskiego księcia.