Chrystus w lewej ręce dzierży berło i kładzie je na kuli ziemskiej, a prawą trzyma w geście znanym z ikon przedstawiających Go jako Pantokratora.
Jeżeli Ślązok chce powiedzieć o kimś, że jest jakiś taki inny, dość dziwny czy niegroźnie dziwny, zwariowany, trochę śmieszny albo wesołkowaty, to mówi: „Tyś je tako konda z Lipin!”.
W tym niewielkim pomieszczeniu wielki artysta spróbował dotknąć największej Tajemnicy: tajemnicy Początku i Końca, wyłonienia z niebytu i kresu świata, stworzenia i zbawienia człowieka.
Klucz otwierający podwoje Biblii.
Walczą, modlą się i świętują, przekazują wieści, podtrzymują koronę Maryi i chodzą po drabinie. W podnamysłowskiej świątyni znajdziesz prawdziwy przewodnik po anielskiej działalności.
Kolory, subtelne detale obrazów i rzeźb przykuwają uwagę, wywołują podziw dla talentu i umiejętności artystów, ale mobilizują również do poszukiwania źródeł inspiracji. Skąd tyle determinacji, żeby stworzyć tak wyjątkowe dzieło?
Obraz wypełnia tłum postaci, ale od razu widzimy, że to, co najważniejsze, dzieje się u góry, tam, gdzie pojawia się złote tło symbolizujące świętość. Za chwilę na skroniach Królowej Nieba i Ziemi spocznie korona.
Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus zaprasza na współczesną prapremierę światową opery sakralnej „Mojżesz” Antona Rubinsteina.
Potomkowie Ala Capone, po okresie życia w cieniu i dyskretnego milczenia, nie wstydzą się już pokrewieństwa z najsłynniejszym gangsterem w historii i publikują o nim książki.
Gdyby to było w Krakowie, wtedy sensacja byłaby co najmniej na miarę "złotego pociągu".