Kończy się listopad - miesiąc szczególny. Pełen zadumy, pamięci o zmarłych.
Czyli roczne podsumowania w kulturze czas zacząć.
Zrobienie szlojdra czy bala szmacioka wymagało o wiele więcej umiejętności i wytrwałości w działaniu niż wymarudzenie u babci czy mamy, żeby kupić plastikowy pistolecik albo lalkę anorektyczkę.
Garść refleksji po lekturze książki Zbigniewa Rokity.
Czyżby dziś znów poetycko?
Ale przecież "nach dem Spiel ist vor dem Spiel", jak mawiał legendarny niemiecki trener, Sepp Herberger.
Nie za wcześnie? Zapytajmy rodzinę Darka, który właśnie sie stracił.
Jest nad czym dumać. A że wiosna w pełni, jest też gdzie.
A może cena ortodoksji? Lub laicyzacji?
Abo kōmiks, a sprawa ślōnsko.