Woody Allen bardzo długo umieszczał akcję swoich filmów w Nowym Jorku. Miasto to zna i kocha, co w wielu wypowiedziach, przy różnych okazjach potwierdza.
Właściwie nie bardzo wiadomo, kto kogo tworzy – czy góry górali, czy górale góry.
Rocznica? Dać na Mszę św., kupić kieckę, zaprosić bliskich, potem ustawić stół w izbie i... zamówić catering!
Dyskusje, jakie toczą się wokół spraw śląskich pokazują, jak wielu ludzi w Polsce zupełnie nie rozumie „pogranicza”.
Czyli jeden z romantycznych wyjątków w dziejach kina.
Flisacy i ich rodziny 3 listopada u Limanowskiej Pani dziękowali za szczęśliwy i udany sezon.
Skromna premiera filmu „Co słonko widziało” Michała Rosy odbyła się dzień po tragedii na kopalni „Halemba”. W czasie, gdy wzrok i myśli Polaków zwrócone były na Śląsk, w oczekiwaniu wieści o losie uwięzionych pod ziemią górników.
Co prawda w mieście nie ma Mostu Westchnień, ale jest projekt, dzięki któremu można na nowo zakochać się nie tylko w swoim współmałżonku, ale i... małej ojczyźnie.
„O północy w Paryżu” już na DVD. Film Woody Allena trzeba zaliczyć do najlepszych obrazów reżysera w ostatnich latach. Może nawet do najlepszych w całej jego twórczości.
Rudzica. Tu powstają niezwykłe wiersze: czasem humorystyczne i olśniewające celnością fraszki, czasem liryczne wyznania, a kiedy indziej pisane gwarą poematy. Tworzy je Juliusz Wątroba – poeta wciąż zdumiewający bogactwem talentu i wrażliwości.