Jak co roku, na św. Michała - 29 września, bacowie spędzają owce z hal i dziękują Bogu za kolejny rok pracy. Tradycyjny łossod odbył się na Hali Boraczej w Beskidzie Żywieckim.
Od kilku dni w Bieszczadach i Beskidzie Niskim dni trwa redyk owiec. Większość zwierząt dotarła już do górskich bacówek - poinformował w czwartek Stanisław Kutyna ze Związku Hodowców Owiec i Kóz w Sanoku (Podkarpackie).
Tradycyjnie podczas Święta Bacowskiego w Ludźmierzu został poświęcony jeden kierdel (stado) owiec.
Uroczystej Mszy św. na Święcie Bacowskim przewodniczył ks. prałat Stanisław Szyszka z Zakopanego, a bacowie wnieśli do ludźmierskiej bazyliki berło od cudownej figury Matki Boskiej Ludźmierskiej, w którym został umieszczony papieski pierścień.
Po raz pierwszy w historii egzamin czeladniczy w zawodzie baca zdaje we wtorek na Podhalu 19 kandydatów, w tym jedna kobieta. Część praktyczna, m.in. strzyżenie owiec i wyrabianie serów, odbywa się w bacówce w Leśnicy; teorię kandydaci będą zaliczali w Nowym Targu.
Podczas Święta Bacowskiego, które odbyło się w ludźmierskim sanktuarium, prowadzący uroczystość ks. prałat Mieczysław Łukaszczyk zaapelował do górali, aby przestali przeklinać, także w czasie wypasu owiec i na bacówkach.
Święto Bacowskie rozpoczęło się od uroczystego nabożeństwa, w trakcie którego ze studni ludźmierskiego sanktuarium została pobrana i poświęcona woda do pokropienia zwierząt. W święcie uczestniczyli gazdowie z całego Podhala. Zdjęcia: Jan Głąbiński/GN
Bacowie z Podhala, Beskidów i Podkarpacia, a także pasterze z Rumunii, Ukrainy, Słowacji i Czech przyjechali w niedzielę do Ludźmierza, by uroczyście rozpocząć tegoroczny sezon pasterski.
Jagnięcina podhalańska została wpisana na listę produktów regionalnych, których nazwa jest chroniona i zastrzeżona w całej Unii Europejskiej. To delikatne mięso jest 36. polskim produktem na unijnej liście, na której znajduje się m.in. oscypek.
Jubileuszowe – dziesiąte – Dni Koronki Koniakowskiej były też jednym z punktów całorocznych obchodów 300-lecia miejscowości. Tym razem aż przez cztery dni wieś tętniła życiem, a tłumy turystów podziwiały tradycyjne wyroby, umiejętności cieśli, piękno muzyki i tańca i – oczywiście – talent twórczyń słynnej na całym świecie misternej ozdoby.