Chociaż jest ich prawie pięćdziesiąt, nie ma dwóch identycznych. Od blisko ćwierć wieku gromadzenie przedstawień rozmyślającego Pana Jezusa jest pasją o. prof. Leona Dyczewskiego.
Nazwano go Janem od biedronki, bo jak żaden inny poeta znał się na przyrodzie. Jego wiersze są receptą na wszelkie choroby, katar, bolące zęby, a nawet "przeziębienia" duszy.
Jest kompozytorem. Gra na saksofonach, fortepianie, flecie, klarnecie i instrumentach ludowych. Wiele jego utworów powstało z inspiracji chrześcijańskiej.
Modlitwa i sztuka. Przydrożne kapliczki i kalwarie do zadumy nad Bożą Męką skłaniają zwykle pieszych wędrowców. W okolicach Trzebnicy zrodził się pomysł, by do towarzyszenia cierpiącemu Zbawicielowi zaprosić także rowerzystów.
Kilkadziesiąt ostatnich lat życia spędził w Szklarskiej Porębie. Choć jego malarstwo było znane w całej Europie, dziś pamięć o Wlastimilu Hofmanie nie sięga dalej niż Kotlina Jeleniogórska.