Michael Lonsdale modlił się codziennie. Zanim zagrał w „Ludziach Boga”, był już aktorem światowej sławy.
Krzysztof Penderecki odmawiał pisania muzyki nawet dla światowej sławy reżyserów, ale jego muzykę w ich filmach słyszymy.
Ze światowej sławy tenorem Piotrem Beczałą i jego żoną Katarzyną Bąk-Beczałą o sile, spawaniu i miłości.
Młody Zygmunt Feliński, wyjeżdżając do Paryża, postanowił stronić „od bezbożnych i nieuczciwych ludzi, chociażby aureola sławy ich otaczała”.
O Joe Eszterhasie mówiono: „diabeł”. Zyskał sławę „najbardziej wyklinanego człowieka w Ameryce”. Teraz pisze scenariusze… filmów religijnych.
Sofonisba Anguissola była jedyną kobietą w czasach renesansu, która zdobyła wśród współczesnych sławę równą najsłynniejszym malarzom epoki.
Efescy czarnoksiężnicy cieszyli się w starożytności wielką sławą. Liczna i znacząca była też kolonia żydowska, by o czcicielach Artemidy nie wspomnieć.
Kronika łacińska sprzed pół tysiąca lat, w wydaniu stylizowanym na staranne edytorstwo renesansowe, z odbitkami drzeworytów – to perełka wśród przypomnianych współcześnie dzieł dziejopisów.
W 1953 roku Rita Hayworth była u szczytu sławy. Na koncie miała już bowiem dwie role, dzięki którym przeszła do historii kina.
O walce na śmierć i życie z fanką, konsekwencjach sławy oraz o przedmiotach wracających jak bumerang opowiada wokalistka zespołu Ace of Base Jenny Berggren.