Muzeum Diecezjalne w Sandomierzu posiada bardzo cenną kolekcję tkanin, przede wszystkim służących celom liturgicznym.
Zwiedzając Dom Długosza, będący siedzibą muzeum, warto nieco dłużej zatrzymać się w parterowej sali, w której prezentowana jest tylko cząstka bogatego zbioru tkanin. Są one przykładem jednych z najpiękniejszych tego typu zabytków w Polsce.
- Muzeum Diecezjalne jest skarbnicą tekstylnych wspaniałości, posiadamy bowiem tkaniny powstałe począwszy od wczesnego średniowiecza po XIX-wieczne. Są to przeważnie szaty i paramenty liturgiczne. Pragnę podkreślić, że mamy dużą kolekcję nieużywanych już dzisiaj manipularzy, czyli przepasek o tym samym kolorze, co stuła i ornat, które niegdyś księża zakładali na przedramię lewej ręki. Oprócz tego welony kielichowe, palki, służące do dzisiaj do nakrywania kielicha mszalnego, bursy, a także bardzo dużą liczbę fragmentów tkanin i haftów - wylicza Urszula Stępień, kustosz Muzeum Diecezjalnego.
Wiele zabytkowych szat, zwłaszcza średniowiecznych, szytych było z napływających włoskich tkanin, wśród których nierzadko zdarzały się niebywale piękne brokatowe aksamity, zdobione aplikowanymi na nie haftami, wykonanymi już na ziemiach polskich. W zbiorach sandomierskiego muzeum przeważają hafty pochodzące z warsztatów krakowskich.
- Z uwagi, że kapłan sprawował Mszę św. twarzą do ołtarza, główne motywy, przeważnie z przedstawieniami figuralnymi, umieszczane były na tyłach ornatów. Ich zadaniem było jeszcze głębsze pobudzanie wiernych do pobożności, zwłaszcza, że widoczne na nich sceny najczęściej odwoływały się do męki Chrystusa - opowiada Urszula Stępień.
Na stałej ekspozycji prezentowanych jest kilka ornatów z motywami pasyjnymi.
Jeden z nich, datowany na XV w., uszyty z zielonego jedwabnego aksamitu weneckiego z motywem granatu, mającego konotacje pasyjne, zdobi duża scena ukrzyżowania z Matką Bożą i św. Janem. Na przedłużeniach ramion krzyża umieszczone zaś zostały przedstawienia męki Pańskiej - modlitwa w Ogrójcu, pojmanie, koronowanie cierniem, Ecce Homo, dźwiganie krzyża. Kunszt hafciarza pozwolił oddać wszystkie sceny z ogromnym realizmem. Postaci, co warto podkreślić, noszą odzież współczesną twórcy haftów, typową dla drugiej połowy XV stulecia. Ornat trafił do muzealnej kolekcji z parafii w Opocznie. Na drugim ornacie, również ze sceną Jezusa Ukrzyżowanego, widnieje przedstawienie Matki Bożej Bolesnej, ukazanej w omdlewającej pozie, podtrzymywanej przez św. Jana, w towarzystwie Marii Magdaleny.
- Do dzisiaj zachował się i jest dobrze widoczny czarny kontur, narysowany przez artystę, pod mający powstać na jego podstawie haft, który ewidentnie prezentuje styl gotyku łamanego. Oba ornaty należą do jednych z pierwszych eksponatów, jakie po 1902 r. trafiły do zbiorów muzeum, mieszczącego się jeszcze w kapitularzu, które organizował ks. Józef Rokoszny, zabiegający o ratowanie zabytków sztuki sakralnej, wycofanych z użytku, a pochodzących z ówczesnej, rozległej diecezji sandomierskiej - dodaje U. Stępień.
Hafty wykonywane były przędzą jedwabną, często z dodatkiem nici metalowej - srebrnej lub złotej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...