W głosach chórzystów słychać, jak „Bóg się rodzi”. Kiedy balet tańczy „Krzesanego”, wykrzesuje iskry spod stóp. A w koszule i bluzki w róże podczas każdego występu wsiąkają hektolitry potu.
Jak powinien brzmieć katolicki głos w naszym domu? Ma być do tańca, czy do różańca? Polityczny czy apolityczny? Chrześcijański rock, godzinki czy świeckie przeboje? Tyle pomysłów, ile stacji. A jak sobie z tym radzi warszawskie Radio Józef?
– Jestem sławny, bo robię to, czego inni nie potrafią – mówi bez ogródek 73-letni Jan Puk.
Są takie miejsca, w których z przypadkową osobą możemy całą noc przegadać o życiu. Miejsca, gdzie nie męczy cywilizacja, gdzie ludzie szukają czegoś więcej niż medialnej papki.
Teatr parafialny z Bielska-Białej-Komorowic uczy i bawi; rozwija dykcję i wiarę w siebie. W ciągu pięciu lat działania zbratał i pomógł odnaleźć Boga i swoje miejsce w życiu setce młodych ludzi.
Polskie tradycje wśród mieszkańców Zaolzia to temat dla jednych ciekawy i ważny, dla innych kłopotliwy i omijany. Zaważyła na tym sprawa polsko-czeskich sporów o ten obszar i związanych z nimi kampanii propagandowych. – Dziś w Europie otwartych granic i coraz silniejszej integracji regionalnej jest najwyższa pora na to, by Polacy z obu stron Olzy dostrzegli i poznali się wzajemnie – przekonują inicjatorzy projektu „Zaolzie teraz”.
– Tę ikonę maluję dla znajomych, prowadzą ośrodek rekolekcyjny, mają w nim kaplicę, niech mój obraz im służy – mówiąc te słowa, Grzegorz nie odrywa oczu od pędzla i deski.
Wahał się, czy zostać księdzem, czy filologiem. Wybrał to drugie. Ale po drodze rozpoczął przygodę ze sceną. Z Provisorium związany jest już 40 lat i nie wyobraża sobie dalszego życia bez występów.
600 lat historii. Gdański kościół św. Jakuba w swojej historii pełnił rolę szpitalnej świątyni, biblioteki, a nawet sali wystawienniczej. Po wojnie przejęli go kapucyni. Przywrócili funkcję sakralną i odbudowali duszpasterstwo.
Dziewczęcy chór katedralny istnieje od 30 lat. W tym czasie wychował kilkaset dziewcząt.