"Kiedy już zakwitną białe bzy", "Titina", "Rumba" - to tylko kilka znanych szlagierów Mariana Hemara wykorzystanych w spektaklu muzycznym "Hemar w chmurach. Kabaret" przygotowanym w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Premiera w niedzielę.
Jak co roku, były to dni wypełnione ciekawymi spotkaniami, warsztatami, koncertami, konkursami, a wśród uczestników - tłumy mieszkańców Śląska Cieszyńskiego w każdym wieku.
Nazwano go Janem od biedronki, bo jak żaden inny poeta znał się na przyrodzie. Jego wiersze są receptą na wszelkie choroby, katar, bolące zęby, a nawet "przeziębienia" duszy.
To jedna z najmniejszych gmin w Polsce. Ma jednak w swej historii wielkie „przedtem” i równie ciekawe „teraz”.
– Początkowo było mi bardzo trudno przemóc się, żeby grać w komedii, gdzie umiera człowiek. Całkiem niedawno bowiem na moich rękach umierała moja mama – mówi Jan Trofimowicz, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Lini. W sztuce zagrał pijaka Gerarda.
Czyli mistyczna podróż Johannesa Schefflera.
Matka Boża i święty Józef są gorolami. Przynajmniej w przedstawieniu „Bóg się rodzi na Woli”.
Tegoroczne Seminarium Śląskie, które rozpoczęło się w środę w Kamieniu Śląskim (opolskie), poświęcone jest edukacji mniejszościowej. Jego uczestnicy mają m.in. zastanowić się nad istotą tej edukacji.
Czego mogą nauczyć dzieje szlachty z ziemi raciborskiej opowiadał Paweł Newerla.
Uśmiechnięty Henryk VI leży na grobowej tumbie, otoczony tłumem ciekawskich - taką scenę widać przy pl. bp. Nankiera w czasie kolejnych Nocy Kościołów. Księcia, jego krewnych i dzisiejsze gospodynie klasztoru - obecne w nim już 200 lat - można odwiedzić również w innym terminie.