Artysta tworzący dla Kościoła powinien być wierzący, w projekcie świątyni nieszukający ani siebie, ani wielkiej awangardy.
Łza się w oku kręci, gdy patrzy się na wielobarwne gwiazdy, i kunsztowne maski kolędnicze prezentowane w rybnickim muzeum.
Parafia w Zdunach może szczycić się nie tylko pięknym kościołem, który zaliczany jest do najciekawszych obiektów w stylu gotyku wiślano-bałtyckiego, ale także i tym, że jeden z jej wiernych został błogosławionym.
Zesłanie Ducha Świętego bardzo chętnie malowali artyści barokowi.
Pytanie postawione przez autorkę w tytule staje się dramatycznie aktualne już na kilka dni po Wszystkich Świętych.
– Wystarczy, że na tysiąc osób na moim koncercie jedna się wzruszy – mówi kompozytor Sebastian Szymański. – To dla mnie największy komplement.
Nie wyobrażano sobie domu bez wizerunków świętych, uśmiechniętych dzieci czy pejzażu zimowego. Obraz był tak samo ważny jak stół czy szafa.
U Pani Jasnogórskiej modliło się kilkuset uczestników "srebrnej", 25. pielgrzymki z Zaolzia. Do Częstochowy dotarli pieszo, na rowerach i autokarem.
Na jednym malowidle artysta umieścił całą historię męczeństwa św. Łucji, która padła ofiarą prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana w 304 roku.
Wielu z nich należało do elity kraju. Służyli wiedzą i talentami. Mieli wzniosłe idee i szlachetne cele, a swój majątek często przekazywali Kościołowi.