Rozmach w górę zapraszał do modlitwy i sam także był modlitwą. Katedra gotycka wyrażała więc w swoich liniach architektonicznych dążenie dusz ku Bogu.
Danuta Bolikowska, na co dzień pracująca w Najwyższej Izbie Kontroli, bez narzekań weszła po ciemku na wieżę budowanego kościoła pw. św. o. Pio w Warszawie, żeby zagrać Jubilera ze sztuki Wojtyły. Bo tak kazał reżyser – 20-letni Jakub Kaczmarek, który jest prawie w wieku jej dzieci.
Przeszłość zamknięta w gablotach i przykurzonych eksponatach, widziana z perspektywy rozdeptanych kapci, odchodzi do lamusa. Teraz historia jest pełna dźwięków, obrazów, zapachów, wciąga widza w wir wydarzeń. Jest żywa.
Czy wyrazy współczucia dla małżonków na wieść o tym, że spodziewają się kolejnego dziecka to normalne? Niestety dość często – tak.
Mija 15 lat od pielgrzymki metropolii górnośląskiej do Rzymu w 2007 roku, w 750-lecie śmierci św. Jacka, patrona Śląska. Wspomnieniami z tego wydarzenia dzieli się ówczesny metropolita katowicki abp Damian Zimoń.
Zwycięskie wiersze w ramach konkursu "Płynąć pod prąd" Zbigniewa Herberta, który 'Gość Niedzielny' objął patronatem medialnym. Oficjalny komunikat dotyczący wyników znajduje się poniżej - w załączniku.
Dziesięć lat temu, z okazji 150-tej rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego w Uniwersytecie Śląskim odbyła się sesja naukowa pt. "Słowacki wielkim poetą był"- czy jest? , zorganizowana przez Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza, Instytut Nauk o Literaturze Polskiej i Komisję Historycznoliteracką PAN oddziału w Katowicach.
Kto chciałby – choć na chwilę – przenieść się w czasie i zaglądnąć na renesansowy dziedziniec Wawelu, po którym spaceruje królowa Bona? A może lepiej poczuć klimat średniowiecza, poznać młodziutką królową Jadwigę i jej roztańczone damy dworu? Od 1 do 9 sierpnia wiruje w tańcu cały Kraków.
– Od lat słyszymy od władz, że nasz projekt to „niezwykle cenna inicjatywa”. Dlaczego więc wciąż nikt nie interesuje się ratowaniem ostatnich śladów przemysłu cynkowego? – pytają członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Powstania Muzeum Hutnictwa Cynku.
Żeby dojść do kaplicy, trzeba lawirować między łóżkami i materacami, ustawionymi na każdym wolnym skrawku podłogi. Na korytarzu głośne oddechy i pokasływania leżących, gwar rozmów i nawoływań bardziej sprawnych. W kaplicy cisza. W półmroku uwagę zwraca czerwone światło przy tabernakulum i duży drewniany krzyż.