Chrystus w lewej ręce dzierży berło i kładzie je na kuli ziemskiej, a prawą trzyma w geście znanym z ikon przedstawiających Go jako Pantokratora.
Patrzymy z góry na niderlandzkie miasteczko, w którym życie toczy się między karczmą (pierwszy budynek z lewej strony, z szyldem w kształcie łodzi) a kościołem.
Jezusa widzimy na tym obrazie w dwóch miejscach. Z lewej strony stoi na pierwszym planie, otoczony uczniami, a w centrum kompozycji unosi się do nieba.
Mały Jezus wręcza Matce białe róże na znak Jej czystości. Tę scenę kontempluje fundator obrazu, klęczący na dole z lewej strony. W rękach trzyma różaniec.
Z drogi do Kłodzka za Paczkowem po lewej widać kościół z dużym kompleksem zabudowań. Intrygował od zawsze - tym bardziej że można było nań tylko popatrzyć.
Przepięknie wydany dwutomowy album, prezentujący Lwów i ziemię lwowską, to nie tylko fotograficzny rarytas, ale też kompendium wiedzy na temat współczesnego miasta i 53 okolicznych miejscowości.
Mały Jezus tuż po swym narodzeniu leży w stajence. Hołd oddają mu Maryja z Józefem (stoi z lewej strony), a także kilku pasterzy (z prawej strony).
Rozczarowana fiaskiem swej kinematografii na festiwalu filmowym w Wenecji włoska prasa z wielkim zgorzknieniem pisze w niedzielę o nagrodzie Złotego Lwa dla Sofii Coppoli.
Żeby zrozumieć ten obraz, musimy „czytać” go w określonej kolejności: najpierw scenę środkową, potem to, co dzieje się z lewej strony, a na końcu to, co z prawej.
Siwobrody zakonnik w białym habicie trzyma w rękach ludzką czaszkę i zamyślony patrzy w dal. W mroku nocy majaczą zarysy jakichś budowli, widoczne w lewym, dolnym rogu obrazu.