Gwiazdy szklanego ekranu przenoszą się do sieci. Czy portale internetowe zastąpią tradycyjną telewizję?
Adamowi Zagajewskiemu jak żadnemu innemu współczesnemu polskiemu poecie udaje się „opiewać okaleczony świat”.
Sanktuarium Matki Bożej z Kibeho stało się miejscem modlitwy dla wielu setek tysięcy pielgrzymów z całej Afryki. Jednak większość świata nie słyszała wcale o tym błogosławionym miejscu. Mam głęboką nadzieję, że Kibeho stanie się równie znane jak Fatima czy Lourdes. Przesłanie, jakie Maryja i Jezus przekazali w Kibeho, jest przesłaniem miłości, której dziś świat tak bardzo potrzebuje.
Kolejność: 139, 77, 22, 40, 9, 117, 34, 102, 30, 37. Wygląda jak propozycja skreśleń w jakimś dziwnym totolotku. Jest jeszcze hasło dla tego szyfru: Aliah.
Kajakiem z Mysłowic do Gdańska. – Popłyniemy tylko po to, żeby sobie popłynąć? Trzeba mieć jakiś cel – mówili przed „wycieczką”. Cel znaleźli: kaplica św. Barbary w bazylice Mariackiej. No i prezent dla świętej – węgielne serce górnika.
Żeby dojść do kaplicy, trzeba lawirować między łóżkami i materacami, ustawionymi na każdym wolnym skrawku podłogi. Na korytarzu głośne oddechy i pokasływania leżących, gwar rozmów i nawoływań bardziej sprawnych. W kaplicy cisza. W półmroku uwagę zwraca czerwone światło przy tabernakulum i duży drewniany krzyż.
Wystawy muzealne stały się dziś nowym medium, spektaklem, w którym uczestniczą setki tysięcy widzów. Skutecznym instrumentem rozwijania miast i… wygrywania wyborów.
Zamek piastowskich książąt, pamiętający św. Jadwigę, całe wieki drzemał w ukryciu. 163 lata temu awansował. Obsadziła go załoga Królowej. To dzięki drużynie „Naszej Pani” – Notre Dame – dziś budzi się i... wychodzi spod ziemi.
Ten średniowieczny władca patrzy na Czechów z każdego 100-koronowego banknotu. Jego imię nosi praski uniwersytet i najsłynniejszy most na Wełtawie.
Mija 15 lat od pielgrzymki metropolii górnośląskiej do Rzymu w 2007 roku, w 750-lecie śmierci św. Jacka, patrona Śląska. Wspomnieniami z tego wydarzenia dzieli się ówczesny metropolita katowicki abp Damian Zimoń.