Książki, koszulki, plakaty z Che znaleźć i kupić można wszędzie. Nawet w supermarketach. Nie brakuje muzeów i pomników poświęconych jego postaci. W tyle nie mogło pozostać kino.
Rozmowa Marii Sztuki, dziennikarki "Gazety Uniwersyteckiej" z doktor Aldoną Skudrzyk.
Geniusz ludzki nie zna granic. Taka to oto niebanalna refleksja naszła mnie, gdy przeglądałem pewien kolorowy magazyn. Tamże przeczytałem o epokowym odkryciu, którego istotę postaram się teraz eksplikować.
Legendy głoszą, że na Krym Dobrą Nowinę przyniósł św. Andrzej Apostoł. Pierwsi chrześcijanie, którzy pojawili się na Półwyspie Krymskim, byli skazańcami Imperium Rzymskiego, zsyłanymi do pracy w kamieniołomach...
Wybuchy armat, wystrzały z karabinów, a także walki wręcz – to wszystko można było zobaczyć podczas inscenizacji historycznej z okazji 200. rocznicy walk o Sandomierz w 1809 roku. Niezwykłe widowisko plenerowe odbyło się przed Bramą Opatowską.
Siedzimy w teatrze, oglądając uwięzioną w domu panią Aung San Suu Kyi, birmańską opozycjonistkę i laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla. I wiemy, że to nie fikcja, ale rzeczywistość, wobec której jesteśmy bezradni.
W XIX stuleciu, po upadku powstań narodowych, nastąpiło wielkie zaangażowanie polskich artystów w podtrzymywanie ducha narodowego. Była to odpowiedź na wymagania i nastroje pokolenia romantyków, oczekującego od sztuki nowych treści, przybliżających ojczyste dzieje i przypominających chwałę dawnej Polski.
W czasach stalinowskich jako członkowie partii komunistycznej szkodzili swojej ojczyźnie, wypełniając polecenia Kominternu. Ujawniła to Komisja do Badania Działalności Antyamerykańskiej. Dziś, po latach, kreowani są na męczenników.
900 lat temu, 24 sierpnia, we wspomnienie św. Bartłomieja, rozpoczęła się słynna w polskiej historii obrona głogowskiego grodu.
Nie wiadomo, jak naprawdę wyglądali Stańczyk, Rejtan czy Mieszko I. A jednak wydaje się nam, że wiemy. Nie możemy bowiem wymazać z pamięci sugestywnych wizji Jana Matejki.