Film "Bella" wnosi trochę światła w mroczną atmosferę współczesnego kina. Daje nadzieję i udowadnia, że dobro jest fotogeniczne.
Reżyser „Św. Teresy z Ávila” stworzył film, który i dzisiaj, po ponad pół wieku od powstania, w przeciwieństwie do wielu „arcydzieł” z tamtego okresu, ogląda się znakomicie.
Absolutna klasyka brytyjskiego kina.
Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Czyżby hołd na stulecie kina?
Najważniejszy film przełomu wieków?
Stare dobre czasy? Nie do końca. Bo przecież główny bohater tej filmowej opowieści więcej na ekranie jednak cierpi.
Kiedy w „L’Osservatore Romano” ukazała się pozytywna recenzja ostatniego filmu o Harrym Potterze, w światowej prasie pojawiły się sensacyjne komentarze sugerujące, że Watykan zmienił negatywne dotąd stanowisko w sprawie filmu.
Kino wojenne? Teoretycznie. Bo to przecież film znacznie wykraczający poza ramy tego popularnego gatunku.
Jedna z najważniejszych opowieści w dziejach kina. A może i w dziejach całej ludzkości?