O żywocie ludzi poczciwych, kościele nad potokiem Słowik i tajemniczej baszcie. Mielecko-kolbuszowsko-głogowski obszar chronionego krajobrazu leży w znacznej części poza diecezją tarnowską, z wyjątkiem bardzo ciekawej krainy nad dolną Wisłoką.
Granice językowe bywały trudne do ustalenia, zwłaszcza wtedy, gdy niedouczeni propagandziści wtrącali się do tych rzeczy.
Ówczesny proboszcz parafii uprzedził konserwatora zabytków, że kościół to nie muzeum, dlatego zachowa w nim tylko te dzieła, które uzna za prawdziwie piękne.
W wielu miejscach w świątyni Matki Bożej Pocieszenia, która w tym roku obchodzi 110. rocznicę konsekracji, można znaleźć ślady łączące ją z zakładami lniarskimi, ich pracownikami i założycielami.
Do kościoła wchodzi się, aby spotkać Boga. Nie sposób jednak nie otrzeć się o wielką i małą historię – wystarczy wiedzieć, obok czego się właśnie przechodzi.
Jest w tym obrazie sporo estetyki odpustowej, ale jest cenniejszy od tysięcy innych i od setek piękniejszych bardziej wartościowy.
– Niektórzy mówią, że bez Boga da się żyć, podobno bez sztuki też, ale co to za życie? – mówi Antoni Toborowicz.
Dzięki kieszonkowemu formatowi mieści się do torebki i plecaka. "Drogami św. Faustyny w Warszawie i na Mazowszu" to prawdopodobnie pierwszy miniprzewodnik śladami świętej po województwie.