Obraz namalowany w stylu wschodnim, został gruntownie restaurowany i przemalowany w 1851 r. w Moskwie.
Ikona nie jest zwykłym obrazem. Kto ją tylko ogląda, niewiele zobaczy. Ikonę trzeba czytać, jak słowo Boże.
Miała się nazywać „Madonny z domowego zacisza”. Bo to wystawa eksponatów bardzo osobistych, podtrzymujących wiarę kolejnych pokoleń.
Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło... (Ps 141,2).
Ponad 100 unikatowych dzieł epoki bizantyjskiej, w tym dwie tzw. Purpurowe Ewangelie z VI i IX wieku, będzie można zobaczyć w najbliższych tygodniach w Sofii, gdzie trwa kongres bizantynistyczny.
Dziewięciu uczestników warsztatów kontynuuje pracę rozpoczętą w ubiegłym roku. Cykl związany ze stworzeniem świata zostanie poszerzony o historię upadku człowieka i wygnanie z raju.
Kiedy ogląda się ikony proroków albo te przeznaczone do Carskich Wrót – nie ma się wątpliwości, że ta sztuka podoba się Bogu.
Ikonografia. Mówi, że malując ikony, czuje się niczym ludzie, którzy przynieśli paralityka do Jezusa. To jest jej droga do Boga. Teraz wspólnie z kapłanami swojej parafii wskazuje tę drogę wrocławianom.
Władze radzieckie uznały przed laty, że Andrzej Tarkowski nakręcił film „nieodpowiedzialny ideologicznie” i skierowały „Andrzeja Rublowa” na półkę. Dziś ten film możemy zobaczyć na DVD.
O pożytku z przemytu. To mógłby być temat powieści sensacyjnej. Zakurzone, pełne staroci muzeum i w tym wszystkim ona... lśniąca złotem, ta zza wschodniej granicy...