Można na dwa obiegi polskiej kultury spojrzeć pozytywnie, widząc w tym jej bogactwo i żywotność. Ale trzeba tego chcieć.
„Bardzo ładny skansen. Ale najbardziej podobała mi się w nim moja Bożenka…” – tak brzmi jeden z najzabawniejszych wpisów do księgi pamiątkowej kolbuszowskiego skansenu.
W muzealnej kawiarni opryskliwa obsługa poda ci kawę w szklance. W jednej z sal zwiedzający mogą być nawet legitymowani – planują twórcy Muzeum PRL-u w Nowej Hucie.
Nad Bobrem w Ilwie (Szprotawie), na lewym lub prawym brzegu, miało odbyć się w 1000 roku niezwykłe i przełomowe dla dziejów Polski i ówczesnej Europy wydarzenie – spotkanie cesarza Ottona III z księciem Bolesławem Chrobrym, późniejszym królem Polski.
Czasami literatura pozwala zaistnieć w sieci.
Zakopiańczycy martwią się o swoje miasto. Najgorsze plagi skupiły się na Krupówkach i pod Gubałówką. Leje się krew, fruwają ciupagi.
Sztokholm, gdzie żył i umarł Tomas Tranströmer, laureat literackiego Nobla, wznosi się na skale. Rozmowa z jego żoną Monicą też. Tą skałą jest jej miłość do męża i jego wierszy.
Przeszłość zamknięta w gablotach i przykurzonych eksponatach, widziana z perspektywy rozdeptanych kapci, odchodzi do lamusa. Teraz historia jest pełna dźwięków, obrazów, zapachów, wciąga widza w wir wydarzeń. Jest żywa.
Do kościoła wchodzi się, aby spotkać Boga. Nie sposób jednak nie otrzeć się o wielką i małą historię – wystarczy wiedzieć, obok czego się właśnie przechodzi.
Pięć żon króla Dawida, duch Uriasza, piękna Batszeba, królewscy bracia i wesele, na którym para młoda wcale nie jest taka szczęśliwa, jak mogłoby się wydawać. To wszystko znajdziemy w najnowszym spektaklu Teatru ITP.