Kibicujemy tym zagubionym bohaterom sztuki „Happy now?”, zastanawiając się, czy i my nie popełniamy podobnych błędów.
Niewiarygodne, lecz prawdziwe: trójkąt małżeński może prowadzić do czegoś dobrego...
To sztuka najwyższej próby, która opowiada piękną prawdę o człowieku i o jego miłości objawionej w ciele.
Tytuł ostatniej premiery Teatru Kamienica, według sztuki Alana Ayckbourna, jednego z ulubionych komediopisarzy brytyjskich, należałoby skorygować.
Czy zaginięcie psa podczas spaceru może doprowadzić do rozpadu związku albo do jego scementowania? Okazuje się, że może. I może to stworzyć prawdziwą tragikomedię.
Pogodny i wcale nie płytki (choć komediowy) spektakl Norma Fostera w teatrze Kamienica przekonuje widzów, jaką siłę posiada wytrwałość w uczuciach.
Miłość. To ona jest jedynym gwarantem życia intymnego małżonków.
Spektakl zatytułowany niefortunnie „Sex Machine” podejmuje niełatwy temat emocjonalnych uzależnień rodzinnych, prowadzących do tragedii. Skąd taki tytuł? Trudno dociec.
Dziewczynki pokazały język i zostały strażniczkami dziedzictwa narodowego.
Czyli o rozdzieleniu tego, co duchowe i religijne, od tego, co świeckie i przyziemne. I nie tylko.