18 stycznia w katowickim Centrum Diakonijnym "Słoneczna Kraina", mieszczącym się przy ul. Dudy Gracza 6, odbędzie się pokaz filmu "Oberschlesien - kołocz na droga". Po projekcji będzie miało miejsce spotkanie z reżyserem dokumentu.
Przeżyłem kiedyś zaskoczenie, kiedy znalazłem Troję na Śląsku. Otóż jadąc z Raciborza do Głubczyc, po drodze odwiedziłem stare śląskie miasteczko - Kietrz, przez który płynie rzeka o nazwie - Troja (!). Jej wody wpływają do rzeki Psiny, a następnie do Odry.
Moja babcia zawsze opowiadała o czterech ofiarach Trzech Króli: złoto, kadzidło i mirra… a ta czwarta? Otóż czwartą ofiarą był jej brat Wiluś. A było to tak...
Ten moment z dzieciństwa pamiętam dokładnie. Miałem około pięciu lat i nie chodziłem jeszcze do szkoły. Siedziałem na drewnianych schodach z sieni na góra, czyli na strych, i szkoliłem się w gwizdaniu.
Dobrze zredagowany i znakomicie zilustrowany przewodnik „Poznaj Krainę św. Anny” uświadamia nam, jak wybiórczo znamy bliskie otoczenie jednego z najciekawszych regionów Śląska Opolskiego.
Zwykle pod koniec roku dziennikarze dzwonią do mnie z prośbą o krótki komentarz na temat „śląskiego sylwestra”. Niestety, najczęściej po takiej rozmowie są zawiedzeni, bo przecież właściwie nie ma typowo śląskich tradycji związanych z zabawą sylwestrową, czy, precyzyjnie mówiąc, z zabawą na przełomie 31 grudnia starego roku i 1 stycznia nowego roku.
Jestem przeciwnikiem wyjeżdżania podczas świąt na urlopy do hoteli, pensjonatów czy domów wczasowych. Wtedy bowiem święta stają się jakby takie puste, zeświecczone, czyli jakby ich nie było.
Słyszałem, jak kiedyś kaznodzieja - po śląsku mówiąc - zamatloł się i powiedział: „na każdy z zimowych miesięcy mamy po jednej dziewicy”. Nie był to oczywiście kiepski żart ani szokujący chwyt duszpasterski, lecz ów ksiądz chciał wyrazić, że w każdy z zimowych miesięcy kalendarz liturgiczny wspomina po jednej z wielkich świętych.
Tradycja kultu św. Mikołaja na Śląsku jest bardzo stara. Poświadcza to między innymi fakt, że najstarszy zachowany w Polsce romański kościół na wzgórzu zamkowym w Cieszynie jest właśnie pod wezwaniem św. Mikołaja.
– Patronka górników otwarła mi drogę do kariery artystycznej – mówi Henryk Foks, emerytowany pracownik KWK „Jastrzębie”.