Pod Turbaczem przy Kaplicy Papieskiej odbyła się w niedzielę 13 sierpnia Msza św. w intencji ludzi gór. Modlitwę zapoczątkował wiele lat temu ks. prof. Józef Tischner.
Podstawowym zgorszeniem i skandalem pogaństwa była, z chrześcijańskiego punktu widzenia, jego absolutna niewiara w słowo i – będącą drugą stroną owej absolutnej niewiary w słowo – absolutna wiara w fatum.
W moich okolicach Jezus Chrystus przychodzi na świat w górach, a pierwszymi świadkami narodzin są pasterze – juhasi, z bacą na czele.
Pogaństwo, zwłaszcza greckie, znało ideę męczeństwa, ale nie znało idei ofiary. Był męczennikiem Prometeusz, był męczennikiem Edyp, była męczennicą Antygona. Wszyscy oni byli męczennikami podziemnego fatum.
Wziął gips, wziął farbę, wziął drzewo i z tego powstało Boże Narodzenie.
Kiedyś taniec przenikał do tego stopnia życie ludzi, że był nawet wyrazem modlitwy.
Istnieje takie wierzenie, a raczej może jakaś legenda, że sąd Boga nad artystami będzie sądem szczególnym. Bo to inni ludzie.
Właściwie nie bardzo wiadomo, kto kogo tworzy – czy góry górali, czy górale góry.
Czyż jedno arcydzieło nie bywa źródłem natchnienia dla drugiego arcydzieła? A co, gdy idzie o etykę?
Kazimierz Tischner - młodszy brat śp. ks. Józefa Tischnera i Szymon J. Wróbel, twórca filmu „Jego oczami” pokazali w Żywcu jego zwiastun.