Wysoko w górach, wśród jagód, malin i wypłowiałych od wiatru hal przed laty schował się mały festiwal. Niezwykły, niekomercyjny: Gorcstok. Na dwa sierpniowe wieczory ściągają na niego turyści z całej Polski.
Szymborska jako czytelnik zawstydza. Z dziecinną ciekawością pochyla się nad tekstami, do których przeciętny zjadacz bigosu nad Wisłą nie zajrzałby nawet gdyby umierał z nudów, czekając pięć godzin na pociąg w Suwałkach.
Muzeum Sztuki Złotniczej. Kamienica w centrum Kazimierza Dolnego przyciąga tłumy zwiedzających. Znajdują się tu cuda, których nie zobaczymy nigdzie indziej. Są pięknie utrzymane i stanowią gratkę nawet dla złotniczego laika.
Mało kto może pochwalić się tak ciekawym życiem jak to, które prowadził w młodości „Maleo”.
Wielu z nas coraz częściej wyjeżdża na zagraniczne pielgrzymki, wycieczki czy wczasy. Skończyły się smutne czasy komunizmu, kiedy z rzadka uszczęśliwiony posiadacz paszportu wyjeżdżał sobie na Zachód, ale na nic go tam nie było stać.
25. raz na Górę Świętej Anny pielgrzymowali hodowcy gołębi.
W 1724 roku w rodzinie śląskiego krawca w Polkowicach koło Głogowa urodził się Franciszek Ignacy Jeszka. Chłopak najpierw studiował medycynę we Wrocławiu i potem wybrał życie zakonne.
Baśnie i legendy polskich Tatarów, przekazywane dotąd ustnie z pokolenia na pokolenie, znalazły się w książeczce wydanej przez Muzułmański Związek Religijny w RP. To zbiór 21 tekstów, które ukazały się w nakładzie 500 egzemplarzy.
Jest ich wielu. Żaden jednak nie dorównuje postaci detektywa w sutannie stworzonej przez Chestertona.
Syn czeskich rodziców, mąż Niemki sudeckiej, polski malarz i patriota, przez kilkadziesiąt lat związanym z Krakowem. Postać Fryderyka Pautscha pół wieku po jego śmierci przypomnieli Zofa i Tadeusz Bednarscy.